Wpadł we własne sidła

Pomagałam koleżance

W wejściu na portal randkowy.

Założyłam Jej tam mkonto,

By mogła rozpocząć łowy

Na faceta, gdyż dotychczas

Choć dorosła, jest wciąż sama.

Konieczna teraz w jej życiu

Natychmiastowa odmiana.

 

Wpisałyśmy do systemu

Wszystkie dane „ideału”.

Program nie szukał zbyt długo.

Trafił od pierwszego „strzału:

 

Szczery, otwarty i wierny.

To samo ceni w kobietach.

Chętnie nawiąże kontakty

Z panią o podobnych cechach.

Poświęci swój czas i serce

Najchętniej młodej panience.

Mieszka także niedaleko –

Tuż obok parku nad rzeką.

 

Koleżanka zachwycona

Od razu chciała go spotkać.

W jednaj chwili rozkwitł łabędź

Z przysłowiowego kaczątka.

A tu potrzebna ostrożność;

Stwierdzimy, czy gość uczciwy,

Gdy nam przyśle swoje zdjęcie.

Piszemy: pokaż rekwizyt.

Zgodził się bardzo ochotnie.

Czy już wszystko jest w porządku?

Nie! Bo jest właśnie odwrotnie!

Niespodzianka

Późno było, gdy kazałam

Ośmioletniemu synkowi,

Żeby wyłączył komputer

I lekcje wreszcie odrobił.

Gdy zajęty jakąś gierką

Dość głośno zaprotestował,

Ja stanowczo powtórzyłam

Synkowi te same słowa.

 

Ale pomogło tyle, co

Walenie głową o beton.

Niespodzianie usłyszałam:

„Wracaj do garów, kobieto”!

Skąd on zna takie wyrazy?

Czy je znalazł w jakichś pismach?

Przecież rośnie w moim domu

Mały męski szowinista!

 

Poprosiłam katechetę,

By po ojcowsku poradził,

Jak mam chłopca wychowywać

I na zło go nie narazić.

 

Ksiądz w zadumie rzekł te słowa:

„Niczego radzić nie będę,

Gdyż go dobrze wychowujesz,

Bo w ideologii gender”.

Też na pudle

Z moją lubą, jak co roku,

Na zabawie sylwestrowej

Bawiliśmy się szampańsko

Toasty pijąc „na zdrowie”.

Wszystko było ładnie, pięknie.

Każde z nas trochę wypiło,

Ale to jest najważniejsze,

Że też dobrze się bawiło.

Po imprezie razem z miłą

Poszliśmy do mnie do domu.

 

Moich rodziców nie było,

Nie wadziliśmy nikomu.

Kiedy już byliśmy w łóżku

Mruknąłem z zadowoleniem

„W nowym roku to ja będę

Pierwszym twym zaspokojeniem”.

 

Ona w poduszkę wtulona,

Już z lekka czkawką dręczona,

Zachrypniętym głosem mówi:

„Tym drugim, tym druuugim”.

Kpiny losu

Wyjechałem za granicę

W ramach wymiany studentów.

Nie mogłem się tam odnaleźć.

Już od pierwszego momentu

Faceci mnie zaczepiali,

A olewały dziewczyny.

Nie wiedziałem, co się dzieje.

To były po prostu kpiny!

 

Do tej pory byłem zawsze

Odbierany bez pomyłek.

Dla wszystkich moich znajomych

Normalnym facetem byłem.

Tak jak wielu mych kolegów

Lubiłem pań towarzystwo,

Z kumplami grywałem w bilard,

Czasem chodziłem na piwko.

 

Tutaj muszę bardzo szybko

Poprawić swój wizerunek.

Praca nad męskim wyglądem

To powodzenia warunek.

Więc zacząłem dbać o siebie.

Ćwiczę często na siłowni.

Nawet ogoliłem głowę.

Wyglądam tak, jak wojownik.

Rezultat nie miał taki być.

Los nie przestał ze mnie kpić.

Dziewczyny się uśmiechają,

Ale nadal olewają.

Za to grono podrywaczy

Jest powodem mej rozpaczy.

Mama inaczej…

Mój synek jest na etapie

Ciągłego zapytywania

Co to? Od kiedy? Dlaczego?

A pytań cała litania.

Odpowiadałem codziennie

Na setki różnych zapytań.

Mówiłem rzetelną prawdę

Nie klucząc jak hipokryta.

 

Nagle zmienił rodzaj pytań

Na „tatusiu, co byś wolał”?

Pytając na przykład o wybór:

Herbata, czy pepsi-cola?

 

Pewnego dnia przy obiedzie

Znowu zapytał ankieter:

„Tatusiu, czy ty byś wybrał

Mamę, czy piękną kobietę”?

Pomponiarka


Siedzę z mężem na trybunie

Podczas meczu koszykówki.

W przerwie tańczą czirliderki,

Trenerzy dają wskazówki.

Małżonek patrzył ciekawie

W dół na roztańczoną grupę.

Wskazał mi jedną z tancerek:

„Popatrz na tą grubą pupę”!

 

„Cóż w niej dziwnego – stwierdziłam –

Przecież moja taka sama”

Licząc na to, że małżonek

Zaprzeczy i będzie kłamał.

Zamiast tego odpowiedział

Poklepując me sadełko:

„Ale przecież Ty, kochanie,

Nie jesteś tą czirliderką”!

Bez reszty

Jestem kasjerem w markecie.

Obsługuję różnych ludzi.

Codziennie robię to samo,

Coraz bardziej mi się nudzi.

 

Dzisiaj obsługiwałem

Super laskę jakich mało.

Większość facetów  na świecie

Chętnie by ją poderwało.

Zebrawszy się na odwagę

Postanowiłem to zrobić.

Miałem jej wydać akurat

Banknot dziesięciozłotowy.

Napisałem na nim szybko

Numer swego telefonu

I podałem jako resztę

Wraz wydrukiem paragonu.

 

W ogóle na mnie nie patrząc

Dotknęła dychy jak ochłap

Mówiąc do mnie dobitnie

„Reszty nie trzeba” i… poszła

Jeszcze się nie zaczęło…

Od dawna chcę być modelką,

Bo bardzo mi się podoba

Chodzić po wybiegu albo

Pozować do zdjęć na schodach…

 

Dzisiaj miałam pierwszy casting

W małej agencji modelek.

To dopiero mały kroczek.

Przede mną  są wyższe cele!

W poczekalni kilka dziewcząt

Czekało na zaproszenie

Do pokoju, gdzie jurorskiej

Poddane będą ocenie.

 

Kandydatki na modelki

Wywoływał w kolejności

Facet, który dla nas kobiet

Mógłby być wzorem męskości.

Gdy wymienił me nazwisko,

Wstałam, a on tylko zerknął

I do reszty konkurentek

Wycedził: „Proszę następną”.

Trudne początki

Byłam dzisiaj na obiedzie

U rodziców mego chłopca.

Nie poznałam ich dotychczas,

Czułam się troszkę jak obca.

Nie wiedziałam, że tam będą

Prócz rodziców także inni

Bliżsi i dalsi członkowie

Jego dość dużej familii.

 

Obiad był dosyć wystawny.

Częstowano alkoholem,

A nie wszyscy biesiadnicy

Mieli nad sobą kontrolę.

Byłam mocno stremowana,

Gdy mój miły nierozważnie

Powiedział, że już pół roku

Chodzi ze mną na  poważnie.

Ma też zamiar się oświadczyć.

Potem za zgodą rodziny

Jako przyszli narzeczeni

Ogłosimy zaręczyny.

 

Na to jeden z jego braci

Co kieliszek w ręku taszczył,

Zapytał o termin, kiedy

Zamierzam się „tej” oświadczyć.

 

Wśród zaległej nagle ciszy

Usłyszałam odgłos dziwny.

To matka mego chłopaka

Wyszeptała „Oby nigdy”.

In-mydło?

Mieszkam razem z narzeczonym.

Bardzo chce mieć ze mną dziecko.

Dla mnie jest jeszcze za wcześnie.

Więc porzucił mnie zdradziecko.

Chciał koniecznie zostać ojcem

Na przekór moim sprzeciwom.

Powód to moja bezpłodność –

Stwierdził to ponad wątpliwość.

 

Od jesieni, aż do wiosny

Starał się osiągnąć efekt.

On jest płodny, ale u mnie

Na pewno jest jakiś defekt.

Doszedł do tego stwierdzenia,

Gdyż na co dzień, bez mej wiedzy

Mieszał z moim “Lactacydem”

Swój świeżutki „majonezik”.