Ryszard Cz.

Mówi tak szybko jak Anglik,

Więc nie zrozumie go Polak.

W kilku redakcjach dziennikarz,

A nie lump albo żigolak.

Dwa imiona ma angielskie,

Jego życie całkiem sielskie.

Kiedyś nawet był prezesem,

Ale przestał być – z kretesem.

Prowadzi swojego „bloga”,

Na każdy temat ma zdanie.

A gdy nie ma, to też zawsze

Odpowie na każde pytanie.

W stowarzyszeniu lub partii

Nie dopuszcza do anarchii.

Ale był już w partiach kilku.

(Jak w bajeczce o motylku

I kwiatkach różnych kolorów).

Każdemu wodzowi wierny,

Zawsze członkiem jego dworu.

Nie wiem, czy on „łże-elita”,

Lecz z pewnością neofita.

Kiedy zapał mu przeminie

W inną stronę zwraca oczy.

Szybko chorągiewkę zwinie,

Do innej partii przeskoczy.

I nie jest on zbyt pazerny,

On nie sprzedaje honoru.

A więc dlaczego, niestety,

W kolejnych swoich wyborach

Otrzymuje wyższe diety,

Nie wie jego elektorat.

Ale ja powiem, dlaczego

Posłuje w EURO-landzie,

Choć powinien w LEGO-landzie.

Bo on, tak jak klocek Lego,

Wpasuje się do każdego

Kierunku politycznego

I…  koloru partyjnego.

(Szka)radny

(Szka)radny

Pewien góral spod Zawratu

Myślał, że ma wielki atut.

Często więc z niego korzystał

Jak rozkapryszony artysta.

Za funkcję radnego się chował,

Gminę jak folwark traktował.

Ludzie znali go z chełpienia,

Że on jest nie do ruszenia.

Uważał, że bycie radnym,

Znaczy także być wszechwładnym.

Chroniony funkcji egidą

Pozazdrościł inwalidom

I w każdym możliwym razie

Sam parkował „na zakazie”.

 

Kiedyś jednak strażnik gminny

Orzekł, że radny jest winny

Zajęcia w sposób bezprawny

Miejsca dla niepełnosprawnych.

Więc za złamanie zakazu

Mandat wypisał od razu.

Tak wielka „władzy” obraza

Pierwszy raz mu się przydarza.

Odmówił zapłaty mandatu.

Najął też dwóch adwokatów,

By przed sądem go bronili,

Niewinność udowodnili.

 

Rozprawę przed sądem grodzkim

Obserwowało pół Polski.

Szczególnie wywód „papugi”,

Który nie był zbytnio długi,

Stwierdzał to, że radnym bycie,

Kwalifikuje niezbicie

Do bycia kaleką raczej –

Tylko, że… trochę inaczej.