Nauczka
Nareszcie zrozumiał,
Że nic nie rozumiał.
Raj na ziemi?
Czy jestem w ptasim raju?
Ptaki są tu tak blisko,
Tak nisko tu latają…
Czyżby to… wysypisko?
Nowy Pudzian
Przodkowie łamali podkowy,
Bo żelazną mieli krzepę.
Dzisiaj najmocniejsi z mocnych
Ciągną ciągnik i naczepę.
Dla mnie, chociaż jestem chuchro,
Złamać żelazne, to… dmuchnąć.
Złamię więc jak jakiś badyl,
Nawet żelazne zasady.
Testosterowalny
Młody facet w wieku kwiecie
Napędzany hormonami
Zachowuje się jak dziecię
W swych kontaktach z kobietami.
Chętnie się do nich przytuli
Poddając przyjemnym dreszczom.
To hormon wzmaga dążenie,
By zażyć miłosnych pieszczot.
Nie krępuje go golizna.
Ciało źródłem jego szczęścia.
Sam też się czuje jak Amor,
Największy w świecie „debeściak”.
Wielkim głosem krzyczy w koło:
Gdzie jest goło, tam wesoło!
W średnim wieku, też jak dziecko,
Jest wrażliwy i otwarty.
Da się prowadzić za rączkę
Nawet… do odległej knajpy.
Często z niej wychodzi goły,
Bez kasy i kamizelki.
Golizna mu nie pierwszyzna
Bo ma pociąg do… butelki.
Hormon nim ciągle steruje,
Więc nierzadko się pakuje,
Wsłuchując się w własne ego,
W kryzys wieku dojrzałego.
Choć ma dawne obowiązki,
Nawiązuje nowe związki,
Po których często jest goły,
I już nie zawsze wesoły.
Brzuch mu rośnie, zmienia „fizis”,
A on ciągle ma ten kryzys,
Bo hormon dalej buzuje
Pchając do nowych „podbójek”.
Starszego, to trzeba przyznać,
W końcu dopada golizna.
Znów hormonów widać winę,
Bo dalej męczą chłopinę
I w efekcie zafundują
Mu… efektowną łysinę.
Premiera?
Jeden był premier w spódnicy.
Miała wygląd gołębicy
I Pana Boga kochała,
Sztamę z prymasem trzymała.
Załatwiła w tajemnicy
Konkordatu uchwalanie.
Dzisiaj klęczy w Watykanie
Na krótkiej, księżowskiej smyczy.