Stratne konto

Miałam trochę więcej czasu,

Więc zasiadłam do laptopa.

Wtem jakiś nieznany mi bank

Swoją reklamą mnie dopadł.

Już od dawna zamierzałam

W banku swe konto założyć.

Kliknęłam link, żeby sprawdzić

Jaką mogę zyskać korzyść.

 

Minęła dość długa chwila,

Nim się tam zalogowałam.

Patrzę i oczom nie wierzę –

Na ekranie gołe ciała!

Weszłam na „Bank Erotyki” –

Stronkę tylko dla dorosłych.

Niestety, nie tylko. Czytam

Nieciekawe w treści posty.

 

Kliknęłam na przycisk „O nas”

Na dolnym pasku tej strony.

A tam nie wierzę, co widzę:

Admin, to mój narzeczony!

Podchody

Jest taka jedna dziewczyna,

W której jestem zakochany.

Ona jeszcze o tym nie wie,

Choć często się spotykamy.

 

W tym samym klubie bywamy,

Mamy tych samych kolegów.

Wysyłałem skryte hasła,

Lecz nie dawała odzewu.

 

Nie miałem dotąd śmiałości,

Żeby powiedzieć jej o tym.

W końcu się zdecydowałem

Na konkretniejsze zaloty.

Na początek na jej pocztę

E-mailowy list wysłałem,

W którym na temat miłości

Aluzje poprzemycałem:

Jak się czuje ten, kto kocha

Zupełnie bez wzajemności,

Albo udaje uczucie,

Kiedy brakuje miłości.

Miłość nie musi być wcale

Zaborcza albo natrętna.

W ten sposób sugerowałem,

Że nie jest mi obojętna.

 

Odpisała mi bez zwłoki:

Poznasz miłości uroki.

Nie martw się i miej nadzieję,

Że znajdziesz parę dla siebie.

Chętnie bym z tobą chodziła,

Gdybyś tylko… nie był gejem.

Tajemnica

Obiecałam swemu chłopcu,

Że na jego urodzinach

Dam mu najdroższy z prezentów,

Który może dać dziewczyna.

Wiem, że go będzie dręczyć

Ciekawość o podarunek.

Z pewnością się nie domyśli,

Jaki uszykuję numer.

Nie zdradziłam mu sekretu,

Co dostanie wtedy w darze.

To będzie moje dziewictwo

I miłość, którą go darzę.

 

Mieszkam sama, więc impreza

Urodzinowa jest u mnie.

Będziemy dziś tylko sami,

Przecież nie może być tłumnie!

Gdy przyszedł do mnie wieczorkiem,

Powitałam go w półcieniach

Rozpalonych wszędzie lampek

O migoczących płomieniach.

Jego „prezent” stanął przed nim

Dając mu do zrozumienia,

Jakie dzisiejszym wieczorem

Oczekują go wrażenia.

 

On zrozumiał, o co chodzi

Lecz nie wiem, co go dopadło,

Gdyż tą całą sytuację

Skomentował: „Skąpiradło”!

Eskalacja

Zapisałem siebie dzisiaj

Do serwisu randkowego.

W swym teście osobowości

Nie ukrywałem niczego.

Sprecyzowałem dokładnie,

Jaką musi być kobieta,

Na którą długo, do skutku,

Postanowiłem czekać.

 

Zasięg moich poszukiwań

To promień stu kilometrów.

Tam żyje dla mnie kobieta,

A ja czekam w samym centrum!

 

Minął kwiecień, nastał maj.

Zwiększam zasięg, aż na kraj.

Smutek trapił mnie w adwencie,

Mój zasięg na kontynencie.

Ale to jeszcze zbyt mało,

Zasięg objął Ziemię całą!

 

Na nic te moje starania

I precyzyjny archetyp.

Czyżby na calutkim świecie

Nie było dla mnie kobiety?

Pocałuj mnie pierwsza…

Dziś byłem na dyskotece.

Zacząłem tańczyć z dziewczyną,

Gdy ktoś nagle prąd wyłączył.

Czyżby czar nagle przeminął?

Nie, gdyż mnie pocałowała

Zupełnie niespodziewanie.

Nic nie widać, muza ścichła

Czy już skończył się nasz taniec?

Chciałem oddać pocałunek,

Ale nagle wrócił prąd.

Ona znów na mnie spojrzała

I z krzykiem uciekła stąd.

 

Przyjdę tu w przyszłym tygodniu.

Może ona też tu będzie?

Jeśli nie, to będę szukał

Tej dziewczyny ciągle, wszędzie!

To był cienias

Chłopak mnie dzisiaj porzucił

Pod pretekstem, że on musi

Być z kimś naprawdę mądrym, by

Zaimponować mamusi.

 

Wytknęłam jemu natychmiast,

Że ja łatwo się dostałam

Na Uniwerek Medyczny,

A on właśnie „dał tam ciała”.

 

Mizerny był pierwszy pretekst,

Lecz on zaraz drugi znalazł,

Że musi być atrakcyjna,

A nie medyczna mądrala.

 

Więc mądrala dała spokój –

Moja ostatnia reakcja.

Dłuższa znajomość z cieniasem,

To dla mnie żadna atrakcja.

Kleptomanka

Byłam na zakupach z córką.

Ma już prawie dziesięć latek.

Przecież musi mieć w swej szafie

Kilka atrakcyjnych „szmatek”.

Wybrała jedną sukienkę,

Lecz drogą jak pół mej pensji.

Nie kupiłam jej córeczce

Pomimo wielkich pretensji.

 

Podczas opuszczanie sklepu

Załączył się nagle alarm.

Tę sukienkę w torbie córki

Natychmiast ochroniarz znalazł.

Upokorzona tłumaczę,

Że jej kupna zabroniłam.

Córka twierdzi, że to ja ją

Do kradzieży przymusiłam.