Odbierałam swą Nastusię
Tak jak codziennie z przedszkola.
Przebierałam ją do wyjścia.
Stał przede mną mały golas.
Założyłam jej majteczki
I sięgałam po skarpetki.
Nagle przybrała przede mną
Pozę malutkiej nimfetki
I rzekła całkiem poważnie:
„Wiesz co, mamo? Chyba będę
Uprawiać seks od szesnastki”.
Tknęło mnie, jak na komendę…
Byłam bardzo zaskoczona.
Popatrzyłam w oczka Nastki,
A ona już pojednawczo:
„No dobra, od osiemnastki”.