eR, czy eL

Byłam z córcią pięciolatką.

Pierwszy raz u logopedy.

Mała ma wadę wymowy.

Nie chcę u niej większej biedy.

 

Żeby malutką oswoić,

Lekarka pyta dziewczynkę:

– Czy lubisz jakieś zwierzątka?

– Może miałaś kiedyś świnkę?

Potem spytała rzeczowo,

– Czy chciałabyś się wysiusiać?

Zaprzeczyła, wtedy ona:

– Jak ma na imię mamusia?

 

– No, mamusia. – dziecko mówi,

Więc ponownie pani pyta,

Ale znów to samo słyszy,

Więc ostatnią szansę chwyta:

– Powiedz mi, jak twój tatulek

Na twoją mamusię woła?

– Lóźnie, ale najcęściej

To Lopucha lub Pieldoła.

EL, czy ER?

Musiałem prosić kolegę,

Żeby mi dopomógł w biedzie.

Nawalił akumulator.

Auto dalej nie pojedzie.

Potrzebne były dwa klemy,

Takie zaciski prądowe.

Kiedy już się je wymieni,

Auto pojedzie jak nowe.

 

Jeździliśmy jego autem.

Znaleźliśmy „benzynstację”.

Za kasą miła panienka

Poprawiała ondulację.

W sklepie pusto, więc kolega

Od drzwi pyta: „Czy są klemy?,

Bo szukamy od godziny

I z zakupem są problemy”.

 

Panienka z miłym uśmiechem

Wnet to pytanie kojarzy.

Odpowiada mu pytaniem:

„Do rąk, czy może do twarzy?

Wieczorowa pora

Moja mama wciąż pamięta

Me pierwsze „spotkanie” z seksem.

Wszystkim o tym opowiada,

Chociaż tego słuchać nie chcę.

 

Jako dziecko usłyszałam

Gdzieś w telewizji chyba

Słowo „seks” w zbitce z „wieczorem”,

„Późna pora”, „nagabywać”.

 

Dumna z tego, że poznałam

Nowy wyraz, zaraz potem

Pochwalić się mojej mamie

Miałam ogromną ochotę.

 

Gdy wieczorem zawołała:

– Kasiu, pora na kolację!,

Ja skorzystałam z okazji

I wygłosiłam orację:

– A ja myślę, że wieczorem

Ze względu na późną porę

Najlepszy jest

Czas na seks!

Urodziny

Ucieszyłem się, gdy wreszcie

Mama do mnie zadzwoniła.

Zaraz jednak mi odeszło,

Gdyż niemiła dla mnie była.

 

Zostałem przez nią skarcony

Głosem wyjątkowo ostrym,

Że jak zwykle zapomniałem

O urodzinach mej siostry.

 

Najwyraźniej mojej mamie

Dwie daty się pomieszały,

Bo życzenia w dniu urodzin

Dzisiaj mnie się należały…

Ufaj i kontroluj

Byłem z dziewczyną na imprze.

Dobrze z nią się tam bawiłem.

Gdy poszła „nosek poprawić” ,

Jak stary mops się nudziłem.

 

W pewnej chwili podszedł do mnie

Koleś w wieku mego taty.

Zagajał coś o wspinaczce –

Dla mnie nieznane klimaty.

Nie chciało mi się go słuchać.

Udałem podchmielonego

I odszedłem myśląc w duchu,

Ażeby spadał na drzewo.

 

Dziewczyna to chyba widziała.

Gdy przyszła, spytała ciekawie,

Co takiego powiedziałem

Jej osobistej obstawie?

 

Wyszło na to, że „taternik”

To ojciec mojej dziewczyny

Pełniący na tej imprezie

Funkcję prywatnego „gliny”.

Wyręka

Mój ojciec kupił dla domu

Sprzątające odkurzacze .

Odpowiednio nastawione

Posprzątają każdy kłaczek.

 

Rodzice są na wyjeździe.

Wrócą zaraz po weekendzie.

Postanowiłam posprzątać.

Na ich powrót czysto będzie!

 

Wcześniej roboty zrobiły

Mycie podłóg z odkurzaniem.

Dziś niedziela. Pozostało

Jedynie polerowanie.

Nastawiłam więc froterkę.

Kotu nałożyłam karmę.

Miską po kocim jedzeniu

Kiedy wrócę, to się zajmę.

 

Wróciłam. W domu masakra.

Cała podłoga się świeci,

Ale wcale nie czystością.

Koci zapach zewsząd leci!

Kicia wszystko z miski zżarła.

(Widocznie miała apetyt.)

Potem zaś wszystko zwróciła

Tuż obok swojej kuwety.

Froterka wszystko równiutko

Gdzie można rozsmarowała,

A ja calutką podłogę

Aż do północy sprzątałam

Romantyczność

Pewnego dnia szłam do domu.

Byłam wtedy zakochana.

Taką miłość do tej pory

Widywałam na ekranach.

 

Wędrowałam z głową w chmurach,

A motyle w brzuchu miałam.

Zamyślona, rozmarzona

Cały świat mocno kochałam.

Słońce. Śpiew ptaków. Zefirek

Włosy rozwiewa łagodnie.

Szpilki i zwiewna sukienka.

Śmieją się do mnie przechodnie.

 

Idę szybko pewnym krokiem…

Aż tu nagle… walę głową

W piękną, w kolorze miłości,

Czerwoną skrzynkę pocztową.

 

Otrzeźwiałam od mych marzeń.

Romantyczność uleciała

Teraz tylko mnie obchodzi,

Czy moja głowa jest cała!

Dieta-cud

Moja nastoletnia córka

Odkryła cudowną dietę,

Dzięki której ona wkrótce

Wyrośnie na cud-kobietę.

 

Tania i bardzo przystępna.

W jej skład wchodzi tylko woda

A dodatkowe składniki

Tylko do niej trzeba dodać.

To są barwniki spożywcze

Rozpuszczalne w czystej wodzie.

Zastępując witaminy

Stanowią kuracji bodziec.

Jak się wszystkie na raz doda,

Wtedy dieta będzie zdrowa!

 

Wiem, że mam córkę idiotkę.

Gdy jej do głowy naleję

Małą kwaterkę oleju,

To może w końcu zmądrzeje!

Tylko duet

Wielki hałas jest w przedszkolu.

Dzieci tłoczą się w łazience.

Są tam tylko dwie kabiny,

A przydałoby się więcej.

 

Żeby dzieci uspokoić

I napięcie rozładować

Pani opowiedziała, jak

Dzieci mają się zachować.

Nakazała, że tu może

Przebywać ich tylko dwójka,

Wtedy nigdy się nie zdarzy

Taka jak dziś awanturka.

 

Po godzinie zobaczyła

Zapłakanego chłopczyka,

Który stojąc przed łazienką

Łezki jak grochy połykał.

Widać, że chce do łazienki,

Lecz wcale do niej nie wchodzi,

Tylko nóżkami przebiera

Tak, jakby po wodzie brodził.

Pyta zaniepokojona

Czemu nie wchodzi do środka,

Tylko stoi tu samotnie

Jak opuszczona sierotka.

 

Przez łzy chłopczyk odpowiedział,

Że stoi tutaj, dlatego

Bo pani przecież kazała

Czekać na kogoś drugiego.

Czekać z ochotą

Kiedyś wzięła mnie ochota

Na świeży, pachnący piernik.

Nawet nie wiem, jakim cudem

Znalazłem się przy cukierni.

 

Już miałem wejść do lokalu,

Kiedy zobaczyłem panią,

Która także tam zdążała.

Chwilę poczekałem na nią

Przytrzymując nogą wejście.

Niestety, nic nie skumałem,

Że z nią była grupa dzieci,

A wszystkie bardzo zgłodniałe.

Cała ta ferajna szybko

Ustawiła się w kolejce,

A ja zostałem przed drzwiami

Czekając na wolne miejsce.