Chciałem do serwisu „WTOPA”
Wysłać swoją historyjkę.
Pisałem ją w tajemnicy
Przez każdziutką wolną chwilkę.
Dotyczyło to historii,
Która zdarzyła się w biurze.
Całość znajdziecie na „WTOPIE.
Tutaj jej zarys powtórzę.
Niechcący wylałem kawę
Na swego szefa i żonę
Oraz wszystkie dokumenty
Na jego biurku złożone.
Opryskałem też ich gościa
Starszego już jegomościa.
Była wielka awantura,
Bo to gość znaczącej rangi.
Za mą niezdarność szefa do mnie
Słał niewybredne uwagi.
Teraz wszystko opisałem
Może troszkę podbarwiając.
Ludzie lubią takie rzeczy.
Ciągle na nowe czekają.
Nie pominąłem też uwag
Na temat mojego szefa
Nie przebierając w słownictwie
I najgorszych epitetach.
I wtedy właśnie szefunio
Stanął za mną jak sarkofag
I czytał, co napisałem
Na monitorze laptopa.
W pewnej chwili się odezwał:
– Jak zakończysz wszystkie strofy,
Dopisz też, że za tę hecę
Szef wyrzucił cię z roboty!