Któraś z mych bliskich sąsiadek
Poszła na Policję, że ja
Znęcam się nad swoim dzieckiem.
A to jest sadyzmu przejaw!
Doceniam czujność tej pani
I jej wrażliwość na krzywdy.
Jednak ten, kto wzywa „władzę”,
Musi być też obiektywny.
Ma obowiązek być pewnym,
Że to co zgłasza, jest prawdą,
A nie tylko przypuszczeniem,
Złudą, pomyłką zabawną.
Wczoraj rano na balkonie
Trzepałem wielgachną lalę.
Pewnie ktoś mnie zauważył,
Jak lalą o balkon walę.
Przykro, że ktoś tak pomyślał.
Nigdy nie skrzywdziłbym dziecka.
Nie jest ważne, czy to synek,
Czy, jak w tej sprawie, córeczka.
Fama poszła po osiedlu,
Że znęcam się nad swym dzieckiem
I jestem wyrodnym ojcem,
„Dziecio-zbójcą”, rzezimieszkiem!
Zaraz policjantka przyszła.
Żeby, i to nie jest żartem,
Zamiast zdarzenie wyjaśnić,
Założyć „Niebieską Kartę”!
Pokazałem jej tę lalkę,
Którą za mą córcię wzięto.
Nienaganny wygląd dziecka
Wyciszył aurę napiętą.
Ale na moje nieszczęście
W czasie zabawy wieczorem
Córcia wpadła w szklany stolik;
Ranki główki były spore.
Teraz nie ma dla mnie życia.
Jestem na „wszystkich jęzorach”.
Nawet najbliżsi sąsiedzi
Traktują mnie jak bandziora!!!