Podwójne zaskoczenie

Mam swój gabinet USG.

Wczoraj do pracy wróciłam

Po urlopie macierzyńskim.

Lecz nie czułam się na siłach,

Bo córeczka przez noc całą

Dała mi nieźle popalić.

Choć ciężko mi szła robota,

Pacjenci nie narzekali.

 

Robiłam USG brzucha

Pana ze sporą nadwagą.

Położył się na leżance,

Ale nie był całkiem nago.

Zwrócona do aparatu

Rutynowo zapytałam:

„Czy chce pani znać płeć dziecka”?

A potem się obejrzałam…

 

Nigdy jeszcze nie widziałam

Tak zaskoczonego pana.

Ale także, prawdę mówiąc,

Sama byłam zszokowana!

Wizytka

Mamy dwuletniego synka.

Zdarza się, że ma małżonka

Śpi w dziecinnym pokoiku

„Zapraszana” przez potomka.

 

Kiedyś matka mojej żony

Powracając z Międzyzdrojów

Wpadła do nas w odwiedziny.

Spała w gościnnym pokoju.

 

Było chyba po północy

Gdy poczułem, że ktoś z cicha

Wślizguje mi się do łóżka.

Myślałem: moja „Żenicha”.

Objąłem ją wpół jak zwykle,

Lecz mi coś nie pasowało.

Było czegoś aż za dużo.

To nie było Żonki ciało!

 

Zanim to do mnie dotarło,

Ręka teściowej błądziła

Po mym brzuchu coraz niżej.

Ale nim mnie uchwyciła,

Zdążyłem wyskoczyć z łóżka

Piszcząc jak jakaś dziewica.

Zaraz też przybiegła Żona

Rozwścieczona jak diablica.

 

Teściowa jej powiedziała,

Że pomyliła pokoje,

A ja na nią się rzuciłem

Jak jakiś zboczony gnojek!

 

Moja żona wierzy mamie,

A ja? Ja mam przej**ane!!!

Mikołajkowa prośba

Poproszono mnie w tym roku

Żebym się dobrze postarał

I przebrał przekonująco

W strój Świętego Mikołaja.

 

Wystąpiłem jako Święty

W imprezie „Mikołajkowej”

Przybrany w biskupie szaty

I długachną, białą brodę.

 

Nikt z dzieci o tym nie wiedział.

Bałem się zdemaskowania,

Bo mój Józio, jak na swój wiek,

To niespotykany cwaniak.

 

Jednak dzisiaj był przejęty.

Nie miał szans, by mnie rozpoznać.

Wyglądałem i mówiłem

Jak święta osoba duchowna.

 

Wszystkie dzieci podchodziły.

Każde z uśmiechniętą buzią

Odbierało swe prezenty.

Podszedł do mnie także Józio.

Wdrapał mi się na kolana

Gniotąc mą biskupią szatę

I szepnął cicho do ucha:

„Chciałbym mieć… nowego tatę”!

Złośliwa?

Stałam w zatłoczonej windzie

Przy panelu z przyciskami.

Zobaczyłam starszą panią,

Która chciała jechać z nami.

 

Winda jeszcze nie ruszyła

Więc kilkukrotnie wcisnęłam

Przycisk otwierający drzwi,

Ale winda się… zamknęła.

 

Wszystkie osoby w kabinie

Z naganą na mnie spojrzały,

A ja zdenerwowana

Odwróciłam się do ściany.

 

Wtedy się zorientowałam,

Że przez cały czas dusiłam

Przycisk do zamykania drzwi.

Ludzie! Złośliwą nie byłam!!!

Coś za coś

Homofobem jest dziewczyna,

Z którą teraz się spotykam.

Mogę powiedzieć, że ona

To super hetero radykał.

 

Nie uznaje „praktyk homo”

Chyba nawet organicznie,

Co ma też wpływ na nasz związek.

Źle to odbieram psychicznie.

Bo cóż dla mnie to oznacza?

Nie będzie seksu uprawiać

„Jak lesby, albo pedały”,

Choćbym nie wiem jak namawiał.

 

Seks analny lub oralny

Odpada, bo

                     „tak to czynią

Tylko zboczone homosie.

To jest dewiacją olbrzymią!

Czy oni nie mogą się kochać,

Jak zwykli, normalni ludzie?

Przecież to jest znacznie gorsze

Niźli gwałt, nawet po wódzie”!

 

Poza tym ma jeszcze także

Osobiste preferencje:

Nie lubi seksu przy świetle,

W grę nie wchodzi w żaden tercet!

 

Chcę jakiejkolwiek odmiany,

Ona wykręca się… bólem.

Już od ponad dwóch miesięcy

Nie mamy seksu w ogóle.

 

Moją chęć urozmaiceń

Odebrała (trafnie chyba),

Że seks z nią jest trochę nudny.

W zamian dostałem… celibat!

Wyznanie

Od dawana już mój własny mąż

Komplementów mi nie prawił,

Więc zagadałam go tekstem:

„Czemuż tyś mnie nie zostawił,

Chociaż jestem taka brzydka,

Mam nadwagę i platfusa.

Wszak nie było sytuacji,

Byś ze mną żenić się musiał”.

 

Liczyłam na to, że zaraz

Zaprzeczy i powie do mnie

„Jesteś dla mnie najpiękniejsza

I kocham Ciebie ogromnie”!

 

A on na to znad laptopa

Odparł z emfazą niewielką:

„Innej nie chcę, a poza tym

Nie żeniłem się z modelką”!

Zaufanie

Przyłapałam mego chłopca,

Jak luka w me SMS-y.

Nie mogłam pozwolić na to,

By w mym telefonie węszył.

Wyrwałam go z jego dłoni,

A on zaczął się wydzierać,

Że mnie dawno podejrzewał

I dlatego zaczął szperać.

Skoro nie dałam mu zajrzeć,

To z pewnością jego zdradzam,

Więc dlatego ze mną zrywa

I natychmiast wyprowadza.

 

Nie chciałam, by się zapoznał

Z moimi SMS-ami,

Bo w nich korespondowałam

Z jego dobrymi kumplami.

Planowaliśmy mu zrobić

Imprezę urodzinową.

Odkryłby tę niespodziankę,

Atrakcja przeszłaby obok!

 

A teraz nie mam chłopaka.

Imprezy także nie będzie.

Kumple są po jego stronie,

Bo według nich w pierwszym rzędzie

W każdym związku musi istnieć

Szczerość między partnerami.

Zaufania u mnie zbrakło.

Miłość tym właśnie się karmi.

Zaspany

Powracaliśmy z wakacji

Całą rodzinką do domu.

Tato prowadził, ja spałem,

Bo uśpił mnie mrok wieczoru.

Ocknąłem się, gdy staliśmy

Chwilę na czerwonym świetle.

Jeszcze całkiem nie zbudzony

Wykazałem błędny refleks.

 

Myślałem, że już jesteśmy

U celu podróży naszej.

Wysiadłem, by rozładować

Ciuchy, walizy i tasze.

Rodzina siedząca z tyłu

Nie kwapiła się mi pomóc.

Ojciec patrzył też zdumiony.

Jeszcze daleko do domu!

 

Dopiero wtedy, kiedy ktoś

Krzyknął: „zejdź z drogi ty ćwoku”!

Połapałem się, że przy mnie

Pełno samochodów wokół…

To nie jest podjazd przed domem,

A ja, prawie jak lunatyk,

Chodzę wokół samochodu.

Zaspany wszystko potrafi!

Pożegnanie

Wczoraj mój długoletni szef

Przeszedł na emeryturę.

Byłem najstarszym podwładnym.

Liczyłem na synekurę.

 

Na pożegnanie z załogą

Dał podwyżkę pracownikom

Symboliczną, ale jednak

Zasłużoną. Nie za friko.

 

Wszyscy dostali, lecz nie ja.

Wręczając mi wymówienie

Powiedział z zadowoleniem,

Że teraz może nareszcie

Odejść stąd z czystym sumieniem.

Kuriozum

Zaprosiła mnie na wieczór

Para mych dobrych znajomych.

Miał być film oraz kolacja.

Dla mnie nienajgorszy pomysł.

 

Na miejscu się okazało,

Że oni też zaprosili

Swoją dobrą koleżankę.

Pomyślałem w pierwszej chwili,

Że chcieliby nas wyswatać,

Co nawet by mnie kręciło,

Bo akurat jestem singlem

I mogłoby nam być miło.

 

 Szybko się okazało, że

Sypiają z sobą w trójkącie.

Mnie także chcieli namówić.

Myśleli o czworokącie?

 

Ja byłem pierwszą osobą,

Której to proponowali,

Ale widząc mą reakcję

Więcej mnie nie namawiali.

 

Czułem się w tym towarzystwie

Jak „piąte koło u wozu”.

A właściwie czwarte kółko

Do trójkołowca. Kuriozum!