Strapiony

Mój ojciec miał imieniny.

Było w domu wielu gości.

Atmosfera taka miła,

Że tylko Mu pozazdrościć.

Ja też tam się dobrze czułam,

Chociaż mamie pomagałam,

Bo skarżyła się na zdrowie,

Gdyż noga Ją rozbolała.

 

Był także stryjek, mój chrzestny.

Mieszka od lat za granicą.

Jest starszym bliźniakiem taty.

Pomaga moim rodzicom.

Nie ma swoich dzieci, więc ja

Jestem Jego oczkiem w głowie.

Nie wiem, czy na całym świecie

Żyją gdzieś Tacy Stryjkowie.

 

Przypadkowo usłyszałam

W ich rozmowie dziwną frazę,

Gdy tata martwił się, czy ja

W przyszłości sobie poradzę.

 

Trapił się o moją przyszłość.

Powoli traci nadzieję,

Co ja z sobą biedna pocznę,

Kiedy on się zestarzeje.

Bo ja mam po nim urodę,

A błyskotliwość po mamie.

A w założeniu było, że…

Właśnie odwrotnie się stanie.

Oblicze

Pracuję w dużym zespole.

Nasz kierownik jest nieznośny.

Ciągle bez powodu krzyczy,

A głos ma bardzo donośny.

 

To pieniacz oraz arogant,

A w dodatku dużo pali.

W jego gabinecie śmierdzi

Pychą i… papierosami.

 

Nagle postanowił sobie,

Że przestaje palić szlugi.

Dziś był pierwszy dzień odwyku;

Dzień niezapomniany, długi!

 

Teraz wiem, że do tej pory

Łagodny był z niego „milczek”.

Dziś pokazał, że ukrywał

Prawdziwe swoje oblicze!!!

Teść

To sytuacja sprzed roku.

Przyszły teść był bardzo „spoko”.

Lubił sobie zażartować,

Na głupstwa przymykał oko.

Bardzo często, kiedy byłem

U dziewczyny w odwiedzinach,

Rozmawialiśmy przy piwku

Albo kieliszeczku wina.

 

Pewnego razu gdy Ala

Wyszła na chwilę do sklepu,

On zaprosił mnie do kuchni.

Nie wypadało mi nie pójść.

Wyciągnął piwko z lodówki,

Bo chciał pogadać „po męsku”,

Ale nie tak  jak teść z zięciem;

Po prostu, po koleżeńsku.

 

 Spytał, czy żyjemy z sobą

I czy się zabezpieczamy.

Zaskoczył mnie tym pytaniem.

Czułem się zaszokowany!

 

To były nasze początki,

Więc od razu zaprzeczyłem,

By nasze spotkania były

Już aż tak bardzo zażyłe.

Wyznałem, że z Nią nie jestem

Dla seksu, ale z miłości.

Że poczekamy do ślubu,

Że nie pragnę innej opcji.

 

I tak prawie dziesięć minut

Trwało moje zaprzeczanie.

Teść wyciągnął coś z kieszeni

I powiedział: „Spojrzyj na nie…”

Kładąc na stole przede mną

Pudełeczko po „durex-ie”.

Wtedy z szyderczym uśmieszkiem

Patrząc mi w oczy wypalił

Do mnie takim oto tekstem:

 

„Wiem, że posuwasz mi córkę,

Ale następnym już razem

Nie zostawiaj na widoku

Opakowań od zabawek”…

 

Do dzisiaj jeszcze się wstydzę,

Że On na kłamstwie mnie złapał.

Na wspomnienie tamtej chwili

Ponownie „palę buraka”.

Rokowanie

Dziś czekałam w poczekalni

Na badanie USG.

Były też tam trzy kobiety,

Oczywiście oprócz mnie.

 

Rozmawiały o rodzinach,

O dzieciach i o młodzieży.

Jedna z nich bardzo krytycznie

Wzrokiem moją postać mierzy.

 

Rozmowa zmieniła wątek.

Patrzyły na mnie uważnie.

Chociaż rozmawiały szeptem,

Słuchałam bardzo wyraźnie

Ich wnikliwych komentarzy,

Jakie wszystkie starsze panie

Wymieniały między sobą

Przez cały czas patrząc na mnie.

 

Nasłuchałam się, że cały

Świat „zeszedł” już na manowce,

Bo dzieci płodzą dzieciaki

Jak króliki albo owce.

 

One nie wiedziały o tym,

Że czekałam na sprawdzenie,

Czy leczenie mej tarczycy

Rokuje mi … powodzenie.

Na krótko

Mój brat uparł się kiedyś,

Że będzie miał długie włosy.

Zapuszczał je przez trzy lata

I wciąż odczuwał niedosyt.

 

Jest drobnej budowy ciała.

A że ma długą czuprynę,

To regularnie jest brany

Za… delikatną dziewczynę!

 

W końcu miał serdecznie dosyć

Tych ciągłych, głupich pomyłek.

Poszedł wreszcie do fryzjera.

Ja też tam razem z nim byłem.

Prosił o ścięcie na krótko.

Fryzjer zrobił wielkie oczy,

Bo mało jest kobiet, które

Zdecydowały by się na

Tak bardzo „męską”  fryzurę.

Planowanie

Pracuję w dużym zakładzie.

Jestem jednym ze spawaczy.

Robię konstrukcje stalowe.

To nie praca dla partaczy.

Wszystko co u nas się zrobi,

Dozór Techniczny odbiera.

Każdy spaw jest prześwietlany.

Nie ma „zmiłuj” dla fuszera.

 

Aktualnie są kłopoty,

Bo brakuje nam zamówień.

Każdy udaje, że robi,

A naprawdę w „nosie dłubie”.

 

Nuda, marazm się panoszy.

Ludzie wróżą przestój firmy.

Kierownictwo ponoć „nie śpi”,

Nikt z nich przecież nie jest winny.

Może można by tak przyjąć,

Gdyby jeszcze miesiąc temu

Nie zmuszano nas do pracy

Z zupełnie innych problemów.

Wtedy wszyscy pracowali

Dwanaście godzin na dobę.

To były dla naszej firmy

Czasy ogromnie nerwowe.

 

Wiem, że taka sytuacja

Kilkakrotnie się zdarzyła

I do dziś nasza dyrekcja

Rządzić się nie nauczyła.

Prawdziwy “fejk”

Spotkasz różne dziwne rzeczy

Zamieszczone w Internecie.

Wiele osób je uwielbia,

Chociaż to zwykły „fejk” przecież.

To najczęściej jest fałszywka,

Fotomontaż, filmik, zdjęcie,

Informacja i podpucha

Nawet z prawa ominięciem.

 

Kiedyś zobaczyłem filmik.

Uznałem, że to jest podpucha.

To był na psie umieszczony

Pająk pana Wardęgi -„ mutant”.

 

Często też pokazywano

Rzeczy nie do oglądania.

Myślałem, że je filmował

Jakiś  obłąkany maniak.

 

Dzisiaj stwierdziłem, że fejki

Czasem pokazują prawdę,

Nawet kiedy się kojarzy

Z  piramidalnym „odjazdem”.

 

Jestem singlem, ale mam psa

I… robota do sprzątania.

Włączam go wychodząc rano.

Ład i czystość to ma mania.

 

Zawsze tak było dotychczas,

Że gdy po pracy wracałem,

Mój pokój był odkurzony,

A ja w nim odpoczywałem.

 

Dzisiaj chyba „współlokator”

Miał problemy żołądkowe,

A to co wydalił z siebie,

Pozostawił na podłodze.

 

Odkurzacz rozmazał wszystko.

Było tego dosyć sporo,

Bo piesek nie jest najmniejszy

I potrafi zjeść za czworo.

 

Obraz mojego pokoju,

Gdybym to tylko sfilmował,

Pośród innych fejków w sieci

Dobrze by się prezentował!

Dlaczego?

Mój czteroletni synulek

Zagaił mnie dość niewinnie

W trakcie jedzenia obiadu

Na dużej bibce rodzinnej:

 

„Faceci to mają wąsy,

A kobiety piersi, prawda?”

Przytaknęłam, bo tym przecież

Płcie się różnią już od dawna!

To jest wszakże oczywistość

Jak najbardziej oczywista.

Ale tych różnic jest więcej,

Jest ich przecież cała lista!

 

A synuś kontynuował:

„To powiedz kochana mamusiu,

Dlaczego ciocia Marysia

Ma wąsy, a nie ma cycusiów”?

Teatr mobilny

W autobusie miejskiej linii

Naraziłem się sąsiadce

Za to, że gdy ona stała,

To ja siedziałem na ławce.

Nakrzyczała, że ja – młody

Zostałem źle wychowany,

Bo siedzę, gdy obok stoją

Kobiety, niewiasty, damy…

Powinienem ją poprosić,

By usiadła choć na chwilę.

Postąpiłbym kulturalnie,

Grzecznie, z kindersztubą, mile.

Zdziwiłem się, bo ta babka

Nie ma pięćdziesiątki nawet.

Ale grzecznie przeprosiłem

Za niezamierzoną gafę.

Ustąpiłem jej swe miejsce.

Ona siadła, ja powstałem

I ostatnie trzy minuty

Na „stojaka” przejechałem.

Wracałem tramwajem ze szkoły

I znów, zupełnym przypadkiem,

Zobaczyłem wsiadającą

Tę samą, co rano, sąsiadkę.

Prosiłem, żeby usiadła.

Wydarła się na mnie znowu,

Że „nie jest jeszcze tak stara,

Więc siadać nie ma… powodu” !

Bardzo dziwna to kobieta,

Bo wciąż robi z siebie „teatr”.

Współczuję jej małżonkowi;

Łatwego życia z nią nie ma!

Była na prawie…

Trzy lata jestem mężatką.

Wiem, że mój mąż był wcześniej

W związku z inną dziewczyną

I żył z nią także cieleśnie.

 

Ona jest straszną świruską.

Nagabuje nas bez przerwy.

Trwa to od samego ślubu.

Ja mam już stargane nerwy!

 

Nowy adres nie przeszkoda.

Chyba ma wtykę w Policji.

Nie można się przed nią schować!

 

Lecz ostatnio, dziwnym trafem

Udało się nam zamieszkać

Na dłużej niż wszędzie dotychczas,

Ale znowu trwa groteska:

 

Znalazła nas i co więcej

Poszła nawet na wizytę

Do przychodni mego męża

Żeby mu pokazać „cipę”.

Postąpiła zgodnie z prawem,

A dlaczego? To wam powiem:

Ma prawo wybrać lekarza;

Mój mąż jest ginekologiem.