Mój ojciec miał imieniny.
Było w domu wielu gości.
Atmosfera taka miła,
Że tylko Mu pozazdrościć.
Ja też tam się dobrze czułam,
Chociaż mamie pomagałam,
Bo skarżyła się na zdrowie,
Gdyż noga Ją rozbolała.
Był także stryjek, mój chrzestny.
Mieszka od lat za granicą.
Jest starszym bliźniakiem taty.
Pomaga moim rodzicom.
Nie ma swoich dzieci, więc ja
Jestem Jego oczkiem w głowie.
Nie wiem, czy na całym świecie
Żyją gdzieś Tacy Stryjkowie.
Przypadkowo usłyszałam
W ich rozmowie dziwną frazę,
Gdy tata martwił się, czy ja
W przyszłości sobie poradzę.
Trapił się o moją przyszłość.
Powoli traci nadzieję,
Co ja z sobą biedna pocznę,
Kiedy on się zestarzeje.
Bo ja mam po nim urodę,
A błyskotliwość po mamie.
A w założeniu było, że…
Właśnie odwrotnie się stanie.