Jak chłopak

Jestem dziewczyną, jednakże

Tak jak chłopak się ubieram.

Do tego mam krótkie włosy.

Za chłopca mnie brano nieraz.

 

Pomyłki się powtarzają,

Ale przywykłam do tego.

Dzisiaj przy rodzinnym stole

Temat powrócił. Dlaczego?

 

Moja babcia uporczywie

Patrzyła na mnie przez chwilę,

Po czym poprosiła, żebym

Odwróciła się profilem.

 

Potem rzekła, że jej zdaniem

Mój wygląd nie jest dramatem,

Lecz fajniej bym wyglądała

Jako chłopiec – nastolatek.

Urodziny, urodziny

W ostatni, majowy weekend

Była wręcz piękna pogoda.

Mąż miał wtedy urodziny.

A że na grilla jest moda,

Sprosił gości do ogródka.

Dla Jego kilkunastu gości

Były kiełbaski i wódka.

 

Było nam bardzo wesoło,

Kulturalnie chociaż z wódką,

Całe nasze towarzystwo

Sprawowało się cichutko.

 

Mimo tego ktoś z sąsiadów

Wezwał policyjny patrol.

Dla mnie, męża oraz gości

Był to niewybredny afront!

 

Grupa parunastu osób

Co grali w „kule” przy świecach

Musiała kogoś z sąsiadów

Dość specyficznie podniecać.

 

Choć to nie był mądry pomysł,

Ale po wódce niegłupi,

Wtedy uwagę obecnych

Tylko na grze w „kule” skupił.

 

Zdaniem sąsiadów to było

Odprawianie w tej scenerii

Satanistycznych obrzędów,

Lub nabożeństw masonerii!

 

Antrakt

W konkursie w lokalnym radiu

Wygrałam z mężem w nagrodę

Pięć biletów do teatru.

Spektakl wieczorem we środę.

Mieliśmy tam pójść z teściami,

Lecz im wypadło coś nagle.

Dowiedzieliśmy się o tym

Dwie godziny przed spektaklem.

 

Dałam bilety sąsiadom.

Mają dorosłego syna.

Nie zmarnują się wejściówki.

Pójdzie ich cała rodzina.

Lecz byli tylko mąż z żoną.

Przyszli tuż przed przedstawieniem,

A po przerwie gdzieś zniknęli,

Stąd nasze szczere zdziwienie.

 

Pomyśleliśmy wtedy, że

Bardzo ważna rzecz się stała,

Iż musieli wyjść z teatru,

Choć sztuka się podobała.

 

Następnego dnia w południe

Spotkałam w sklepie sąsiadkę.

Ona mnie tam zaczepiła,

Bym wyjaśniła… zagadkę.

Bo wczoraj pierwszy raz w życiu

Wychodziła z przedstawienia,

Które chociaż „superowe”,

To nie miało zakończenia!

 

Z mężem byli zawiedzeni.

Ludzie też rozczarowani,

Bo wszyscy, i to świadomie,

Nie bili brawa na koniec!!!

Awaria

Jestem krawcową, więc często

Biorę miarę od klientów,

Ta czynność przymusza mnie do

Kucania, pochyleń, skrętów.

 

Dziś, gdy wróciłam do domu

I zdjęłam spodnie „robocze”,

Stwierdziłam, że je rozdarłam

Od pasa po samo krocze.

 

Teraz wiem, dlaczego wszyscy

Zachowywali się dziwnie,

Gdy przypadkowo (albo nie)

Przechodzili tuż, tuż przy mnie.

 

Że mam „awarię”  na tyłku,

Nie powiedział mi nikt w pracy.

Dorośli ludzie, a przecież

Postąpili jak sztubacy.

Stworzone do…

Wczoraj ojciec razem z matką

Zrobili mi awanturę,

Że: „nie wspieram finansowo

Starszych sióstr, a ich trzech córek,

Bo to one są w potrzebie,

A nam dostatnio się wiedzie,

Gdyż mam na dzieci 500+,

A siostry wciąż żyją w biedzie!

Teraz pierwszy raz od ślubu

Nie musimy liczyć kasy,

By żyć do końca  miesiąca

I… jeszcze stać nas na wczasy”!

 

Razem z mężem pracujemy,

A te samotne  „bidulki”

Czekają na zamążpójście

Udając wielkie damulki.

 

Żadna z nich jeszcze w swym życiu

Dniówki nie przepracowała.

One były oczkiem w głowie,

Im mama wszystko dawała.

 

Z pracy się utrzymujemy

Wychowując trójkę dzieci.

Czy moje starsze siostry

Stworzono do „wyższych rzeczy”?

Na piechotę

Często po lekcjach zostaję

Na boisku z kolegami.

Tam dla własnej przyjemności

Mecze w „nogę” rozgrywamy.

 

Dzisiaj naciągnąłem sobie

Jakiś mięsień w prawej nodze.

Zawsze dotąd po masażu

Ból ustępował po drodze.

 

Nie mogłem nawet się ruszyć.

Nie zrobiłem nawet kroku.

Nigdy mnie tak nie bolało.

Byłem po raz pierwszy w szoku!

 

Zadzwoniłem do matuli,

Żeby po mnie przyjechała,

Bo troszkę nie mogę chodzić.

O więcej się nie pytała,

Tylko widząc, że pogoda

Jest dziś ładna, więc nie spiesząc

Zamiast jechać po mnie autem

Wybrała spacerek… pieszo!

Curriculum Vitae

Chciałabym poszukać pracy,

Bo w obecnej zbyt się nudzę.

Porozsyłałam swe CV.

Że coś znajdę się nie łudzę.

 

Otrzymałam mnóstwo zwrotów.

Rzadko kto w liście odpowie.

Ale jedno z pism odmownych

Było bardzo nietypowe:

 

„Aktualnie nie szukamy

Pracowników czy pracownic,

Lecz chcielibyśmy się spotkać,

Żeby coś z Panią uzgodnić.

Mamy dorosłego syna,

Który żyje jak samotnik,

Z Pani profilu wynika,

Że jesteście z nim podobni”.

 

Nie odpisałam, bo ten list

Wnerwił mnie, ale też zdziwił.

Chyba dla draki powinnam

Poprosić o jego CV.

Niby psota

Jest wieczór. Jadę do domu,

Gdy nagle młoda kobieta

Wepchnęła mi wózek z dzieckiem

Wprost pod maskę chevroleta.

 

Nie jechałem szybko, ale

Nie zdołałem się zatrzymać.

Najechałem na wózeczek.

To nie była moja wina!

 

Nie wiedziałem, co się stało.

Że najgorsze, przypuszczałem.

Wyskoczyłem z samochodu,

Patrzę, a to zwykły bajer!

 

W wózku zamiast dziecka – lalka!

Młoda matka to dziewczynka!

Filmowała ten „wypadek”

Czternastoletnia kretynka!

 

„Prankowała”, żeby w sieci

Za film dużo lajków dostać.

Prank, to taka niby psota

Czasami wręcz bezlitosna.

 

Ja też zaraz sfilmowałem

Uszkodzenia samochodu.

Do wymiany w chevrolecie

Będzie cały przedni moduł.

 

Gwiazdą YouTube nie zostanie,

Ale przyda się nagranie,

Żeby pozwać jej rodziców

W sprawie o odszkodowanie.

Nie upilnowała…

Od wczoraj dorosła siostra

Opiekuje się mym kotem.

Wyjechałem za granicę.

Za tydzień będę z powrotem.

 

Dziś na Facebook mi przysłała

Zdjęcie bawiących się kotów.

Figlowały: jej koteczka

I mój nietrzebiony kocur.

 

Choć od dawna jest dorosła,

To musiałem jej tłumaczyć,

Że naszych kotków „zabawa”

Dla nich co innego znaczy.

 

To, co widziałem na zdjęciu,

To tak zwana kopulacja,

Której celem w świecie zwierząt

Jest zwyczajna prokreacja.

Zazdrośnik

Dziś małżonek był zazdrosny

O mój nowiutki wibrator.

Spytał się, po co mi nowy,

Jakby nie wiedział ten Matoł.

 

Kupiłam go, by razem z nim

„Urozmaicić relacje”

Między nami, gdyż niestety

Jego „pikuś ma… wakacje”.

 

Bez proszenia, zabiegania

Wydałam trochę pieniędzy

I mam od dziś do syta to,

Czego brak mi od miesięcy!