Żona uszczęśliwiona

Na trzecią rocznicę ślubu

Mąż przygotował atrakcje.

Dowiedziałam się o wszystkim,

Kiedy zjedliśmy kolację.

 

 Chciał być bardzo romantyczny

I zaniósł mnie do sypialni.

Nie pamiętam, kiedy wcześniej

Zrobił to po raz ostatni.

 

Wcześniej już zapalił świeczki.

Było ich chyba piętnaście.

Do tego wyścielił łóżko

Różami, chyba w kontraście.

Bo różyczki były białe,

Skryte wśród czerwonych wstążek.

W taki sposób chciał uwznioślić

Nasz „stary”, trzyletni związek.

 

Szkoda, że on nie przemyślał

Dokładnie tej sytuacji,

By w tak ważny dla nas wieczór

Nie sprawić mi złych” atrakcji”.

Bo gdy rzucił mnie na łóżko,

To plecy sobie zraniłam

O „piękne” kolce różyczek.

Naprawdę „szczęśliwa” byłam!

Wspomnienie

Jestem „chłop po pięćdziesiątce”

I od roku w związku jestem

Z bardzo fajną babką, przy czym

Nie uważam jak niektórzy,

Że to niepoważne, śmieszne,

Lecz w moim wieku to wyczyn!

 

Żyjemy sobie spokojnie.

Ja szanuję Ją, ona mnie.

Dbamy o ten nasz związek.

Ja, to nawet zbyt zachłannie.

 

Chciałem być dziś romantyczny.

Powiedziałem zgodnie z prawdą,

Że żałuję tego, iż z Nią

Nie poznaliśmy się dawno.

 

Na to Ona, tłumiąc uśmiech,

Powiedziała mi, że wtedy

Miała młodość, powodzenie

I pokaźny w banku… kredyt.

Cyckami oraz figurą

Otoczenie zachwycała.

Miała moc adoratorów,

A na mnie w owym czasie…

To nawet by nie spojrzała!

Szybki oddech

Po sprzeczce z nami syneczek,

Który skończył już pięć latek,

Zaczął zbyt szybko oddychać.

Ten widok zmroził mnie strachem!

 

 – Co się dzieje? zapytałam

Przestraszona, że małemu

Coś się stało niedobrego

Zupełnie nie wiedzieć czemu.

 

On ze złością w głosie krzyknął,

Że wciąga całe powietrze,

Bym nie miała czym oddychać

I musiała zaraz… zemrzeć!

“Koleś”

Ma dziewczyna zażądała,

Bym zaczął nosić bokserki

Zamiast slipek, żeby ukryć

Że mój „koleś” nie jest wielki.

 

Powiedziałem jej dla żartu,

Że prędzej będę chodzić bez

I wtedy będę wyglądał

Tak jak jakiś dziki zwierz.

 

Spodobało jej się bardzo,

Że na luzie trzymam „wajchę”

I od tygodnia przymusza

Mnie do chodzenia bez majtek,

Bo… seks z nią  jest  dobry ale,

Gdy brak  gaci pod spodniami.

Jak je opuszczę, to tyko…

„Koleś” stoi między nami!

Bez wyjątków

Psiapsiółka chciała pójść ze mną

I jeszcze jedną znajomą

Na babski wieczór do klubu.

Będzie małe, damskie grono.

 

Jej mąż jest strasznie zazdrosny

I podstęp od razu zwietrzył

W tym, że mamy złe zamiary

W stosunku do jego „gejszy”.

 

Zniecierpliwiona kumpela

Uspokajała chłoptasia

Tym, że razem z nami idzie

Znana przecież jemu Kasia,

Która od zawsze odstrasza

Facetów aż na kilometr,

A więc może być spokojny

O swoją kochaną żonę.

 

Nikt nie poderwie mu żony,

Bo będzie bezpieczna przy nas.

Przyznał jej po chwili rację.

To ja jestem Katarzyna…

Bezpiecznik

Psiapsiółka chciała pójść ze mną

I jeszcze jedną znajomą

Na babski wieczór do klubu.

Będzie małe, damskie grono.

 

Jej mąż jest strasznie zazdrosny

I podstęp od razu zwietrzył

W tym, że mamy złe zamiary

W stosunku do jego „gejszy”.

 

Zniecierpliwiona kumpela

Uspokajała chłoptasia

Tym, że razem z nami idzie

Znana przecież jemu Kasia,

Która od zawsze odstrasza

Facetów aż na kilometr,

A więc może być spokojny

O swoją kochaną żonę.

 

Nikt nie poderwie mu żony,

Bo będzie bezpieczna przy nas.

Przyznał jej po chwili rację.

To ja jestem Katarzyna…

Gość przed urodzinowy

Nasza najmłodsza córeczka

Ma obchodzić urodziny.

Razem z Nią, bo jest już „duża”,

Nad listą gości siedzimy.

 

Lista była prawie pełna,

Kiedy Młoda dodatkowo

Chciała, żebym dopisała

Jeszcze jedną panią. Młodą!

 

Bo kiedy mnie nie ma w domu,

Gdy wyjeżdżam gdzieś służbowo,

Ona bawi się z tatusiem…

Wtedy jest bardzo fajowo!

Wymówka

Mój brat wygrał dwa bilety

Na przedpremierowy seans.

Odebrał  blankiety, lecz kłopot,

Bo… jeszcze dziewczyny nie ma!

 

Stwierdził, że gdy przez przypadek

Los się do niego uśmiechnął,

To uda mu się ponownie

I znajdzie kogoś bliskiego.

 

Miał chyba zamiar zaprosić

Dziewczyną, którą od dawna

Podrywał, ale jak dotąd

Nie była mu zbyt przyjazna.

 

Zrobił to z wielką estymą,

Ale się znów wymigała

Twierdząc, że właśnie ten obraz

Już tydzień temu… widziała!

Wyzwolona!

Spotykam różne kobiety.

Niektóre zbyt pewne siebie,

Inne emanują seksem…

Są nie dla mnie. Jestem pewien.

 

Trafiają się jednak panie,

Nie bojące się trudności,

Broniące swojego zdania

I swojej niezależności.

Jednocześnie miłe, grzeczne,

Uśmiechnięte i wesołe.

To jest mój typ kobiecości,

Tego typu panie wolę.

 

Taką właśnie jest ma żona –

Wyzwoloną – lecz kobiecą.

Dobrze nam ze sobą w łóżku.

Nauczyła mnie coś niecoś…

 

Kiedyś, zupełnie otwarcie

Chciała, bym zamiast rękami

Zrobił jej tak samo dobrze,

Ale tym razem… ustami.

 

Niedawno ja ją prosiłem,

By mnie też tak popieściła.

Zaskoczyła mnie reakcją.

Była niezwykle niemiła!

Wyzwała mnie od zboczeńców,

Chamów, szowinistycznych świń.

Potem się nie odzywała

Do mnie  przez kilkanaście dni!

 

Że „Femina mutata est”.

Wiem o tym z lekcji łaciny.

Po polsku to „strzelać  focha”-  

Tak to sobie wymyśliłem.

 

Czeka na mnie niespodzianka?

Czy te jej „dodatnie plusy”

Nie zaczęły się zamieniać

Już na „ujemne minusy”?

 

A panieńskie „wyzwolenie”

Od którego teraz stroni,

Nie pasuje do obrazka

Matki Polki, Ślubnej Żony!