Azjata

Przez wiele lat mój małżonek

Marzył by jechać do Azji.

Oglądał filmy i zawsze

Puszczał wodze swej fantazji.

 

W styczniu wreszcie tam pojechał.

Dwa miesiące miał tam bywać.

Od początku swej podróży

Bardzo rzadko się odzywał.

 

No, różnica czasu spora.

Sygnał Internetu słaby.

Kiedy już kończył się luty,

Zaczęłam miewać obawy.

 

Długo nie miałam kontaktu.

Martwiłam się, że coś złego

Go spotkało, kiedy wreszcie

Miałam telefon od Niego.

 

Rozmowa była króciutka.

Powiedział, że tu jest życie,

O którym marzył latami.

On to życie ma w praktyce!

 

Mam o nim szybko zapomnieć,

Bo nie wróci, tu zostanie.

On jest pewny, że to życie

Jest dla niego… powołaniem.

 

Rozłączył się i już nigdy

Nie odezwał się szaleniec.

Po latach spędzonych razem

Dodałby wytłumaczenie!

 

Sąsiedztwo

Postanowiliśmy sprzedać

Nasze spółdzielcze mieszkanie.

Żeby znaleźć nań nabywcę,

Wyceniliśmy je taniej.

 

Na ogłoszenie natrafił

Nasz sąsiad z tej samej klatki.

Zaczął się głupio uśmiechać

I mamrotać głupie gadki:

 

Że w obecnych, ciężkich czasach,

Choć on nic do tego nie ma,

Nigdy go nie odsprzedamy.

To jest za wysoka cena.

 

Trafiła się jednak para,

Której to nasze mieszkanie

Przypadło bardzo do gustu

I nabrali chęci na nie.

 

Nie wiem jakimże to cudem

Sąsiad o tym gdzieś usłyszał

I z naszego interesu

Została wielgachna… kicha.

 

Podsunął mu swe mieszkanie

O troszkę większym metrażu,

No i jeszcze dodatkowo

Miejsce w podziemnym garażu.

 

Dlaczego sąsiad tak zrobił?

Powód naprawdę nieznany.

Nasi niedoszli klienci

Są nowymi sąsiadami!

 

Arachnefilia?

Mamy w pracy obowiązek,

W związku z koronawirusem

Tylko raz na dwa tygodnie

Spotkania się w naszym biurze.

 

Bo „normalnie” od pół roku

Pracujemy wszyscy „zdalnie”.

Dzisiaj przed wyjściem do biura

Założyłam machinalnie

Jakąś starą marynarkę,

Której od lat nie nosiłam.

Pomyłkę jakiś czas później

Dopiero zauważyłam.

 

Machnęłam na to ręką,

Bo i tak nie miałam czasu.

Ale jeszcze przyspieszyłam

Cud, że nie miałam zakwasów!

 

Zdążyłam! Gdy odetchnęłam

Pierwsza zostałam wezwana,

Żeby zreferować postęp

W mym projekcie, a tu dramat!

 

Zauważyłam pająka

Jak chodził po mojej ręce.

Po chwili drugi i trzeci…

Całe stadko na sukience!

 

Te pająki wyłaziły

Z mojej starej marynarki.

Nim minęły dwie minuty,

Oblazły mnie te „maszkarki”!

 

Obecni na bardzo długo

Zapamiętali tę scenę,

Tym bardziej, że od tej chwili

Nazwali mnie Spider – Menem.

 

 

 

Zakład

Mam bardzo dużą rodzinę.

Dziś na urodzinach dziadka

Zamiast dla Niego, to dla mnie

Zerwały się gromkie brawka,

Kiedy poinformowałam,

Że facet, z którym tu jestem

Oświadczył mi się o rękę,

Ale ślub będzie… niespiesznie.

 

Ta wiadomość wszystkim gościom

Dała asumpt do zabawy,

A mój kochany braciszek

Zaczął przyjmować zakłady!

Bo „niespiesznie” to przymiotnik

Wysoce nieokreślony,

A przyszłość może pozmieniać

Zamierzenia z jego strony…

 

Brat przedstawił mi swą tezę:

„Czuję w nim jakąś przecherę.

Coś mu się nagle odwidzi

I zostawi Cię w cholerę”!

 

Wpisowe to „tylko” stówka.

Wielu podjęło ryzyko.

Dzwonił też do nieobecnych

Żeby zagrali „za friko”.

 

Jak usłyszał to mój Miły

To zaczął się „z ciekawości”

Wypytywać, czy on także

Należy do „grona” Gości.

Wykombinował, że zawsze,

Czy się ożeni, czy też nie,

Nie ma żadnej możliwości,

Że on te zakłady przerżnie!

 

Brat nazbierał dużą pulę.

Suma jest nie byle jaka,

A narzeczony chciał stawiać

Pięć tysięcy „na pewniaka”!

 

Brat odrzucił Jego zakład,

Bo przeczuwał, co zamierza.

Odgadł jego cne zamiary

I nie był to plan rycerza.

 

Nie doczekałam wesela.

Nie będzie męża i żony.

On chciał tylko się przekonać,

Jak to jest… być narzeczonym.

 

 

Zdrada losu

Mój serdeczny kumpel z pracy

Wpakował się w niezłe bagno.

Był na urlopie, więc o tym

Dowiedziałem się niedawno.

 

Rozleciał się Jego związek.

Nie był winny, a więc teraz

Chciał chłopak odreagować.

Zaczął odwiedzać Tindera.[1].

 

Poznał tam laskę. Spotkanie

Wypadło katastrofalnie.

Trafili do łóżka, lecz seks

Wypadł gorzej niż fatalnie.

 

Oboje orzekli, że więcej

Nie spotkają się już nigdy,

Ale los niedługo potem

Połączył ich w sposób dziwny.

 

Po około dwóch miesiącach

Spotkali się na… pogrzebie

Jego wujka, a jej taty.

To przypadek, jestem pewien.

 

Oni byli kuzynostwem

W linii żeńskiej – po kądzieli.

A, że rodziny skłócone,

Nic o sobie nie wiedzieli.

 

A teraz… laska jest w ciąży.

Twierdzi, że to jego dziecko.

Los znów połączył rodzinę.

Przyznaję, trochę zdradziecko.

 

 

[1] Tinder – portal randkowy

FB – Doradca?

Mam Facebooka dosyć krótko.

A w nim niewielu znajomych.

Mój mąż już od dosyć dawna

Codziennie po Fejsie „goni”.

 

Często na swego Facebooka

Wchodzę przez zwykłą ciekawość.

Kiedy „napotkam” znajomych,

Odczuwam niezwykłą radość.

 

Szczególnie zaś lubię „łańcuch”

Wyszukujący „znajomka”

I to przeważnie gdy znajdę

Znanych moich lub małżonka.

 

Całkiem niechcący odkryłam,

Że mój mężulek mnie zdradza,

Kiedy Facebook uporczywie

Poznać „lasencję” doradzał.

 

Oczywiście pokazywał

Profil „pięknej” kandydatki:

Z wielkim „bufetem” na wierzchu,

Wargami jak u Mulatki…

 

A w tle zdjęcia widać obraz

„Bukiecik kwiatów w wazonie”

Mego autorstwa sprzed roku,

Ale to jeszcze nie koniec!

Weszłam zaraz na jej profil,

A tam masa fotek gołych,

Zrobionych w… naszym mieszkaniu

Z moim własnym mężem – gołym!

 

Dziś jestem wolna jak „ptica”.

Z Facebookiem jestem w przyjaźni,

Ale znajomych dobieram

Według swojej własnej jaźni.

Staż przedmałżeński

Dziewczyna brata bliźniaka

Powiedziała mu w zachwycie,

Że jest dla niej ideałem

I z Nim pragnie spędzić życie.

 

Chce z Nim założyć rodzinę,

Kupić dom z małym ogródkiem.

Najchętniej to już, od razu,

Bo życie człowieka krótkie.

 

Ona jest niesamowita.

Mówiła, że jest gotowa

Zacząć z Nim małżeńskie życie.

Sam usłyszałem te słowa.

 

Wypadałoby się cieszyć,

Ale nie jestem naiwny.

Egzaltacja przez nią gada.

Ich „staż” w tym związku to trzy… dni!

Ryzykant

Moja mama chce koniecznie

Zdawać na prawo jazdy.

Ma kompleks, bo w mej rodzinie

Ten dokument ma już każdy.

 

Za rok skończy „pięćdziesiątkę”

I postanowiła sobie:

„Nim dożyję do pół wieku,

To ja prawo jazdy zrobię”!

 

Niecały rok już Jej został,

Ale marudzi nam ciągle,

Że zupełnie nie da rady…

Tak jak by chciała to odwlec.

 

By dodać Mamie odwagi,

Poszłyśmy razem na jazdy.

Miała trudności, to prawda,

Ale problemy ma każdy.

 

Po treningu Jej instruktor

Zadał nam jeszcze pytanie:

„Czy następnym razem mogę

Sfilmować jazdę tej pani?

Bo żona nie chce uwierzyć,

Że jak na placu pracuję,

To każdego dnia bez przerwy

Życie swoje ryzykuję”.