Kto pod kim…

Wróciłam późno do domu,

A mieszkamy z koleżanką,

Usłyszawszy, że nadchodzę

Schowała się za firanką.

Przedtem zgasiła światło,

By mnie przestraszyć dla żartu.

Gdy złapała mnie za nogę

Sama doznała niefartu.

 

Tak bardzo mnie wystraszyła,

Że kopnęłam gdzie popadnie.

Miała pecha, bo po ciosie

Osunęła się bezwładnie.

Teraz, gdy szczęka otęchła,

Chce żebym dla tej kretynki

Sfinansowała protezkę

Jej górnej, lewej jedynki!

 

Dodaj komentarz