Siedzę z mężem na trybunie
Podczas meczu koszykówki.
W przerwie tańczą czirliderki,
Trenerzy dają wskazówki.
Małżonek patrzył ciekawie
W dół na roztańczoną grupę.
Wskazał mi jedną z tancerek:
„Popatrz na tą grubą pupę”!
„Cóż w niej dziwnego – stwierdziłam –
Przecież moja taka sama”
Licząc na to, że małżonek
Zaprzeczy i będzie kłamał.
Zamiast tego odpowiedział
Poklepując me sadełko:
„Ale przecież Ty, kochanie,
Nie jesteś tą czirliderką”!