Nie tak dawno byłem z żoną
I synkiem na weselisku.
Stremowany pięciolatek
Chował się w mamy uścisku.
Siedzące obok nas ciotki
Zaczęły małego niańczyć.
Wreszcie jedna zapytała,
Czy on zechciałby zatańczyć.
Mały, już rozochocony,
Wyskoczył na parkiet sam
I wykonał dosyć dziwny,
Bardzo tajemniczy tan.
Ciotki były zachwycone.
Zapytały, kiedy usiadł,
Gdzie się tak tańczyć nauczył.
„Ja widziałem, jak mamusia
Bardzo często na golasa
Tańczyła tak dla tatusia”.