Miesiąc temu zapoznałem
Fajną laskę w Internecie.
Poprosiłem o spotkanie.
Była już wiosna. Kwiecień.
Zaplanowałem atrakcje:
Pierwszą był spacerek w parku,
Potem kino i kolacja.
Precyzyjnie jak w zegarku.
Bardzo dobrze się zaczęło.
Na spacerze się przyznała,
Że musi skoczyć do domu,
Bo kotkowi jeść nie dała.
Zrozumiałem jej rozterkę.
Taxi wezwałem komórką.
Podała adres kierowcy,
Zawiózł nas aż na podwórko.
Sama weszła do budynku.
Przedtem taksówkę zwolniła.
Czekałem ponad godzinę…
Nadaremnie! Nie wróciła!