Bardzo dobrze się bawiłem
Na imprezie z mą dziewczyną.
Grali wolniutki kawałek,
W głowie szumiało nam wino.
Wino nam zawsze smakuje.
Najchętniej pijemy „grzańca”.
Właśnie napitkiem rozgrzani
Tańczyliśmy „przytulańca”.
Podszedł do nas jakiś koleś.
„Czy można odbić”? – zapytał.
Ona bez zastanowienia
Szybko za rękę go chwyta
I mówi mu: „Z przyjemnością”.
Szczęka mi nisko opadła.
Wpatrzony byłem w anioła,
A nagle widzę w niej diabła!
Facet wyrwał jej swą rękę.
„Gdzie mi swoje łapy pchasz?
Ja chcę tylko z NIM zatańczyć”!
Krzyknął miłej prosto w twarz.
Teraz wiem, żeby przed tańcem
Nie częstować dziewcząt grzańcem.