Dostałem od żony prezent.
Był nim skok spadochronowy,
Który dla mnie wykupiła
Jako dar urodzinowy.
To było moje marzenie,
Lecz zawsze dalekie plany.
Teraz mają mi się spełnić.
Jestem tym uradowany.
Nigdy tego nie robiłem,
A niebezpieczeństwo spore.
Dlatego ten mój pierwszy raz
Wykonam wraz z instruktorem.
Ale nie mam się czym chwalić.
Natychmiast po wyskoczeniu
Przestraszyłem się tak bardzo,
Że zemdlałem w oka mgnieniu.
Oprzytomniałem na ziemi.
Bardzo długo mnie cucili.
Czy porzuciłem marzenia?
To one mnie porzuciły!