Miałem dodatkową kasę
I wpadłem na taki koncept,
Żeby sprawić niespodziankę
Swojej kochanej małżonce.
Znałem jej skryte pragnienie,
Więc jej kupiłem sukienkę,
Którą sobie wymarzyła
Licząc skrycie na podziękę.
Gdy tylko ją zobaczyła,
Odczuła to, jako despekt,
Gdyż kupiłem rozmiar eMkę,
A winienem nabyć „Eskę”.
Histerycznie wykrzyczała,
Że jej wciąż życie zatruwam,
Że większy rozmiar kupiłem,
Bo uważam, że jest gruba!
Trochę trwało, nim się ona
Troszeczkę uspokoiła
I dała mi się namówić,
Żeby suknię przymierzyła.
Z ociąganiem ją wkładała
Cały czas patrząc się na mnie.
Sukienka na moją żonę
Pasowała idealnie!