Cztery razy się spóźniłem
W jednym tygodniu do pracy.
Nie usłyszałem budzika.
Powodem nie był też kacyk.
W końcu szef wkurzył się na mnie
I zagroził, że gdy znowu
Spóźnię się chociaż minutkę,
Będzie do zwolnienia powód.
Nigdy się tak nie spóźniałem.
Sam próbowałem wyjaśniać,
Jakim sposobem mój budzik
„Pomógł” mi poczwórnie zaspać.
Testowałem kilka razy.
Zawsze dzwonił prawidłowo.
Czy ze mną coś się nie dzieje?
Już zwątpiłem, daję słowo.
Sam siebie zacząłem podglądać.
Zainstalowałem podgląd,
By przez cała noc notował
Wszystko bez przerw, na okrągło.
Wyjaśniłem tajemnicę.
To mój pies winien wszystkiemu.
Nauczył się budzik ściszać
Bez najmniejszego problemu.
Rano, jak budzik zaczyna
Wydawać piski cichutkie,
On naciska przycisk nosem
Z zamierzonym wcześniej skutkiem.