Dzisiaj się dowiedziałam
Od wspólnego przyjaciela,
Że mój chłopak już przed rokiem
Do oświadczyn się zabierał.
Byłam zdziwiona, dlaczego
Nie zrobił tego, co pragnął.
Koleś mówił, że przyczynę
Odkrył zupełnie niedawno.
Właśnie wtedy byłam w ciąży.
To początki, siódmy tydzień.
Byłam tak nabuzowana
Jak pies, gdy kogoś ugryzie.
Nie wiedziałam, że to ciąża.
Miałam huśtawkę nastrojów.
Jedyne, co wtedy chciałam,
To zaznać troszkę spokoju.
Podobno, gdy już miał zamiar
Klęknąć i wyjąć pierścionek,
Ja wydarłam się na niego
W sposób niezgodny z bon tonem.
Wykrzyczałam, żeby przestał
Gapić jak głupi na serek,
Tylko szybko wy***rdalał
Kupić mi ciasteczka z kremem.
Dziś jesteśmy rodzicami.
Kochamy swą jedynaczkę.
Nie wiem wcale, czy jej ojciec
Ma ochotę na żeniaczkę.
Czy w ogóle się oświadczy?
Jeszcze się nie zdecydował.
Wiem, że na wszelki wypadek
Tamten pierścionek zachował.