Studiuję w Starym Krakowie.
Nazwa uczelni nieważna.
Raz w tramwaju byłam świadkiem
Scenki, którą warto nagrać.
Razem ze mną do wagonu
Wsiadł też czarnoskóry student.
Zobaczyła go paniusia
I paplała bez ogródek:
„Te czarnuchy, te brudasy
Z HIV-em do nas przyjeżdżają.
Rządzą się tu jak u siebie.
Młodym pracę zabierają.
Trzeba ich od nas przepędzić.
Trudno wytrzymać z dziadostwem”…
Dłuższy czas tak wymyślała
I to z każdą chwilą ostrzej.
Nagle „wleciały kanary”,
Żeby sprawdzić nam bilety.
Lecz nawet to nie przerwało
Monologu tej kobiety.
Wyjęła z torebki bilet
I podać im go zamierza.
Murzyn wyrwał go jej z ręki
I cały natychmiast zeżarł!
Ona teraz lamentuje
I chyba w histerię wpadła.
Szuka świadków, że ta „bestia”
Przed chwilą jej bilet zżarła.
Wszyscy głowy odwrócili.
Wcale nad nią nie boleli,
Tylko z postępku murzyna
Niemalże na głos się śmieli.
Rasistka dostała mandat.
Usunięto ją z tramwaju.
Jestem pewien, że paniusia
Nie lubi także gudłajów.