Przypadek

Tonący brzytwy się chwyta.

To ratunek w zagrożeniu.

Ja znalazłem inny sposób.

Taki oto ze mnie geniusz.

 

Raz na dworcu w umywalni

Chciałem się trochę odświeżyć.

Nie spodziewałem się wcale,

Co mi wypadnie tu przeżyć.

Lubię spartańskie warunki,

Byle kran i zimna woda.

Nie szukam wcale natrysków.

Nieobca mi niewygoda.

 

Podszedłem do kranu w ścianie.

Umywalki tam nie było.

Jedyną kratkę w posadzce

Coś troszeczkę zabrudziło.

 

Zrzuciłem już wierzchnie ciuchy,

Gotów do zimnej kąpieli.

Odkręciłem kran, gdy nagle

Woda jak z lufy wystrzeli!

Odskoczyłem machinalnie,

Lecz wtedy się poślizgnąłem

I padając na posadzkę

Mogłem o kran wyrżnąć czołem.

 

Ale od czego mam refleks?

Ratując się przed upadkiem

Usiłowałem się chwycić…

Strumienia wody. Przypadkiem?

Dodaj komentarz