Mam bardzo fajnych sąsiadów.
To bardzo otwarci ludzie.
Nie uznają żadnych tabu..
Po prostu żyją na luzie.
Nie ma dla nich „nie na miejscu”.
Nic nie jest „nazbyt wstydliwe”.
Nikomu nie robią krzywdy,
Więc traktuję ich życzliwie.
Przy nich jestem starodawny.
Tak uczyli mnie rodzice,
Że w postępowaniu ludzi
Muszą być pewne granice.
Mówiłem, że są otwarci.
Lecz przekroczyli mój limit
Pytaniem, czy moja córka
Zgodzi się na trójkąt z nimi.