Rzecz się dzieje w autobusie.
Stoję, bo miejsca zajęte.
Niedaleko siedzi chłopak.
Zajął miejsce przed momentem.
Z wyglądu to chyba „metal”.
Długie włosy, kolczyk w nosie.
Wszystko czarne oprócz ćwieków.
Siedzi w dość „swobodnej” pozie.
Na przystanku wsiała pani –
Starsza już, ale roztropna.
Kiedy on ją zauważył
Odwrócił się w stronę okna.
Mówiła coś grzecznie do niego,
Lecz nie słyszał, lub udawał.
Ciągle oglądał „krajobraz”.
Już mu chciałam zrobić raban.
Nagle pani „MUUUU” ryknęła
Głosem krowy. Identycznie!
Zdawało się, że muczenie
Pochodzi od krowy faktycznej.
Było tak przekonujące,
Że tym razem „metal” słyszał,
Więc staruszka tak do niego,
Tym razem głośno, nie z cicha:
„Jak po ludzku nie rozumiesz,
To może twój krowi rozum
Pojmie, że żyjesz wśród ludzi,
Więc po ludzku się zachowuj”.