Siedzimy sobie wygodnie
Ja ze swoim ukochanym.
Oglądamy jakiś serial
Bardzo przez niego lubiany.
Przez kwadrans gderał pod nosem
Przeszkadzając mi w odbiorze,
Że jeszcze nasz piesek nie był
W wiadomym celu na dworze.
Wyprowadzanie szczeniaka
To obowiązek chłopaka.
Siedzimy tak ramię w ramię.
Głowa zwisła mu bezwładnie
I usłyszałem jak szepnął:
„Kochanie, czy wyjdziesz za mnie”?
Wzruszona krzyknęłam „Tak, tak”
Rzucając mu się na szyję.
Potem szukam pierścioneczka
I wcale się z tym nie kryję.
On zdziwiony patrzy na mnie.
Chrząknął trzy razy i mówi:
„Prosiłem cię o wyjście z psem.
Nie oświadcza się konkubin”!