Pomoc na drodze

Spieszyłam się, jak co roku,

Do rodziny na wigilię.

Corocznie jeżdżę do mamy,

By spotkać całą familię.

 

Nagle od strony silnika

Usłyszałam zgrzyt złowrogi

I auto się zatrzymało

Dosłownie na środku drogi.

 

Chciałam zepchnąć na pobrzeże,

Lecz nie miałam na to siły.

Miałam szczęście, bo po chwili

Dwaj faceci się trafili.

Zatrzymali swój samochód

Ofiarując swoją pomoc.

Uznałam to za łut szczęścia.

Wokół pustka. Żadnych domostw.

 

Pomogli mi zepchnąć auto

I natychmiast odjechali.

A razem z nimi dwie pełne

Reklamówki z prezentami.

Dodaj komentarz