Pracuję w małej piekarni.
Dostaliśmy zamówienie
Na pokaźny tort weselny.
Bardzo poważne zlecenie!
Zawsze w pracy chowam włosy
Pod specjalną, białą chustą.
Nie maluję też paznokci.
Odmawiam pomadki ustom!
Dziś ten sam reżim jak zwykle.
Pracowałam kilka godzin.
Tort już jest prawie gotowy.
Urodziwy jest nad podziw!
Nagle zdałam sobie sprawę,
Że brak mi w uchu kolczyka.
Wyjątkowo ich nie zdjęłam.
Tylko jedno stąd wynika:
Trzeba „rozczłonkować” ciasto.
Znaleźć zagubiony kolczyk.
Zaraz zacząć piec od nowa,
Żeby do rana tort skończyć.
Kiedy tort był już w śmietniku,
Zobaczyłam na podłodze
Ten mój zagubiony kolczyk –
Powód moich niepowodzeń.
Tyle pracy zmarnowane.
Zła jestem na tę „obsuwę”.
Pierwszy raz cały dzień pracy
Nadawał się „psu na budę”.