Znam faceta, który zawsze
I na wszystkim chce oszczędzać.
Choć nieźle mu się powodzi,
To postępuje jak nędzarz.
Ostatnio w naszym markecie
Kupił pomidory. Cztery!
To był bardzo duży zakup
Tego znajomego sknery.
Żeby jeszcze mniej zapłacić,
Od gałązek je oderwał.
Ale tym razem przesadził
Ten „liczykrupa”, łapserdak.
Kasjerka te pomidory
Policzyła znacznie drożej,
Bo jako bezszypułkowe.
To dopiero kutwa. Ożeż…!