Na drodze szybkiego ruchu
Potrąciłem małe zwierzę.
Była to niewielka sarna.
Wyszedłem, by ją obejrzeć,
Ale ofiara „zderzenia”
Zaraz uciekła do lasu.
Ja stałem zdenerwowany
Wskutek tego ambarasu.
Choć niewielkie były szkody,
Wezwałem pomoc drogową,
Żeby sprawdzili stan auta
Rzetelnie, na miejscu, fachowo.
Przyjechali bardzo szybko
Z wielką gracją, na sygnale!
Byłem wielce zadziwiony,
Po co aż tak wielki alert!
Zdumienie moje dość szybko
Przeszło w szok, bo nieuważny
Kierowca z wielkim impetem
Wpadł lawetą w mój bagażnik!
Siła zderzenia natychmiast
Zrzuciła autko do rowu.
Nie czekałem chwili dłużej.
Zaraz wezwałem radiowóz.
Policjanci „przedmuchali”
Mnie i tego od „pomocy”.
U mnie stwierdzono „trzy zera”.
Ten drugi wszystkich zaskoczył:
Ponad dwa promile „dmuchnął”.
Teraz wiem skąd ten animusz.
To nie „pomocny” kierowca,
Ale tylko zwykły pijus!