Bez pośpiechu

Mój mąż dostał propozycję

Pracy na kontrakcie w Anglii.

Ja byłam już wtedy ciąży,

Ale teściowa go nagli.

Obiecała, że w potrzebie

Zawiezie mnie do porodu.

Da mi kompletną opiekę

I nie sprawi nam zawodu.

 

Mąż pojechał, ja zostałam.

Na poród czekam spokojna.

Na cztery dni przed terminem,

Gdy pora była wieczorna,

Poczułam bolesne skórcze.

Przyczyna była bezsporna.

Zadzwoniłam do teściowej

Mówiąc, że już się zaczęło.

Że mam bóle porodowe,

Że aż mnie w krzyżu pogięło.

 

„Kochana mama” odparła,

Żebym nie panikowała,

Bo właśnie ogląda serial,

Na który tydzień czekała

I chce go widzieć do końca.

A pośpiech tylko potrzebny

Jest przy wyłapywaniu pcheł

Albo… oddawaniu stolca!

Dodaj komentarz