Upust

Kupiłem dość tanio auto.

Sprzedał mi je mój znajomy.

Sam zacząłem czyścić wnętrze,

Bym nie musiał prosić żony.

To dla niej ta niespodzianka

Z okazji ósmej rocznicy.

Gdyby więc się dowiedziała,

Musiałbym obyć się niczym.

 

Gdy wyjąłem dywaniki,

Coś błysnęło w gęstej trawie.

Wydłubałem to z gęstwiny

I oglądnąłem ciekawie.

 

To kolczyki mojej żony.

Dałem jej trzy lata temu.

Na piątą rocznicę ślubu –

Nasz Drewniany Jubileusz.

 

Teraz  wiem, jaki jest powód

Bonifikaty tak dużej,

Bo równowartość upustu

Odebrał wcześniej w naturze…

Dodaj komentarz