Popełniłam wielkie głupstwo
I nie wiem, czy się wykręcę
Ze związku z facetem typu
“Karczycho w czarnej beemce”.
Obroniłam „magisterkę”
I pełna wielkich nadziei
Zaczęłam mu opowiadać,
Jak się moje życie zmieni:
Będę pracować w zawodzie
Z początku jako stażystka.
Jeszcze nie zrobię kokosów,
Bo dostanę tysiąc trzysta…
Na to luby jak z armaty
Wystrzelił, że nie chce słyszeć
O jakiejkolwiek robocie…
Mam skończyć z głupim kaprysem!
Nie pozwoli, by kobieta
Tyrała na nocną zmianę.
Dlatego najlepiej będzie,
Gdy w domu przy nim zostanę.
Muszę mu tylko gotować
I rodzić zdrowe dzieciaki.
Prać gacie oraz wyglądać
Jak z rozkładówek „kociaki”!
Chciałam jemu się sprzeciwić,
Że po coś skończyłam studia
Mówiąc „Nie po to…”
On wrzasnął:
„Ty żeś Niepotą,
Łachudra”!
Teraz wiem, że mnie w przeszłości
Chyba miłość odurzyła.
Dzisiaj właśnie z nią zerwałam,
By mnie całkiem nie zniszczyła.