Od roku służę w Policji.
Dostałem już pierwszy awans
Za udane interwencje
W wielu familijnych sprawach.
Wczoraj już pod koniec służby
Miałem zlecenie typowe,
Bo dotyczyło wyjazdu
Do awantury domowej.
Pojechałem pod ten adres
Który widniał na zgłoszeniu.
Drzwi otworzył facet w slipach,
A tuż za nim, w jego cieniu
Stała mocno wystraszona
Moja własna, ślubna żona!
Została w domu, bo chora,
Kiedy wychodziłem rankiem.
Tutaj stała całkiem zdrowa,
Rozgrzana kłótnią z kochankiem.
Regulamin nie zezwala
Na interwencję wśród bliskich.
Wezwałem więc inny patrol.
Odszedłem. Nie jestem wścibski.
Musiałem wezwać kolegów,
Bo ja nie mogłem; rodzina.
Ale zrobię to, co muszę:
Sprawę rozwodową wszczynam!