Szkoła życia

Jestem rozwódką od roku.

Ma córka dziesięciolatka

W każdy weekend jest u taty.

Do dla niej jest fajna gratka.

 

Bardzo chwali sobie chwile

Spędzone u swego ojca.

Jest tam wolna, bo jej tata

Nie pilnuje jak nadzorca.

 

W ostatni weekend została

Przyłapana na kradzieży.

Myślałam, że to pomyłka.

Nie umiałam w to uwierzyć!

 

Kradła w sklepie kosmetycznym,

Choć nic nie potrzebowała.

Byłam bardzo zaskoczona.

Ja nie tak ją wychowałam.

 

Wyjaśniła mi, że ojciec

Sam ją przyuczył do tego,

Żeby kradła, ale zawsze

Coś małego i… taniego.

Mówił, że do dwustu złotych

To jeszcze nie jest nic złego!

 

Zadzwoniłam do byłego

Żeby go za to opie***yć.

Usłyszałam, że niestety

Ja nie zrobię świata lepszym,

A nasz jeszcze Mały Kiciuś

Musi sobie radzić w życiu!

Dodaj komentarz