Dzisiaj razem z mą dziewczyną
Pojechaliśmy za miasto
Tam, gdzie jest przestrzeń, jezioro
I ruiny zamku z basztą.
Bardzo lubimy to miejsce.
Wiosna, to najlepsza pora
Na pieszy spacer wokoło
Urokliwego jeziora.
Cały czas świeciło słońce.
Nawet nie czułem wietrzyka.
Chcemy wracać już do miasta,
A tu… nie mamy kluczyka!
Panna mówi, że zgubiła.
Komórka straciła zasięg.
Pusto tu. Znikąd pomocy.
Jesteśmy w niezłym impasie!!!
Musieliśmy szukać zguby
Idąc znowu krok za krokiem.
Trzy godziny szukaliśmy.
Skończyliśmy tuż przed zmrokiem.
Wróciliśmy bez kluczyków.
Auto nadal niedostępne.
Czy będziemy wracać pieszo?
Myśli mam bardzo posępne.
Na znalezienie kluczyka
Nie mieliśmy możliwości.
Zapadł wieczór. Byłem głodny.
Zaczęły mnie męczyć mdłości.
Dziewczyna szukała w torbie,
By znaleźć coś do jedzenia.
Chciała w ten sposób mi pomóc
Ukrócić moje cierpienia.
Znalazła, lecz tylko kluczyk –
Całego nieszczęścia sprawcę.
W torbach kobiet „wszystko ginie”,
A klucze – to prawie zawsze!