Przed rokiem byłem „dość pulchny”,
Ale wziąłem się za siebie.
Chodziłem wciąż na siłownię.
To pomoże. Byłem pewien.
Regularnie, bo co wtorek,
Mijam się z jednym kolesiem.
Często przychodził na „siłkę”,
Lecz nigdy nie chodził w dresie.
Znajomy tylko „z widzenia”.
Mówiliśmy sobie „siema”.
Dziś znienacka do mnie podszedł
Zalotnie podparty w biodrach.
Gadał, że mu się podobam
I chciałby mnie lepiej poznać.
Byłem mocno zaskoczony
Myśląc, że to jakieś kpiny
Odepchnąłem go ode mnie,
Bo przecież lubię dziewczyny!
On sczerwieniał i natychmiast
Walnął mnie kolanem w krocze.
„To po co mnie uwodziłeś?
Zachowałeś się jak zboczek”!!!