Na gazie

Jestem z zawodu kierowcą.

Dużymi wozami kieruję.

Jestem szczęśliwy, gdy sobie

W czasie jazdy „przygazuję”.

Jeżdżę TIR-em za granicę,

Więc rzadko bywam w mieszkaniu.

Kiedy wracam po tygodniu

Myślę jedynie o spaniu.

 

Dziś zbudził mnie sąsiad z góry,

By oznajmić, że rozpocznie

Tygodniowy remont kuchni,

Więc przeprasza mnie najmocniej.

On musi zrobić ten remont,

Bo ma urlop właśnie teraz.

Dłużej już nie może zwlekać,

Gdyż żona ciągle mu… gdera.

 

Stwierdziłem, że z mojej strony

Nie ma żadnego problemu.

Jutro wyjeżdżam na tydzień.

Nie sprzeciwiam się niczemu.

 

Dzisiaj nad ranem wróciłem.

O odpoczynku marzyłem.

Ledwo zasnąłem, gdy nagle

Gwałtownie się obudziłem.

Alarm wszczęto w całym domu.

Mój sąsiad przewiercił rurę

I gaz zaczął się ulatniać.

Ja spałem, więc nic nie czułem.

Wszystkich z naszej kamienicy

Szybko ewakuowano.

Nikogo, nawet tych śpiących,

O zdanie nie zapytano.

 

Miało być już po remoncie,

A tu pech niespodziewany.

Mało brakowało, żebym

W łóżku był „zagazowany”.

Dodaj komentarz