Pod dywan

Zawsze pomagałem mamie

Posprzątać nasze mieszkanie.

Chociaż jestem tylko chłopcem,

Sprzątanie nie jest mi obce.

 

Zawsze mnie irytowała

Czarna gumka od szufelki,

Bo pod nią zawsze zostawał

Z drobin piasku ślad niewielki.

Żeby dokładnie zmieść śmieci

I pozbyć się piasku drobin,

Naciskałem na szufelkę

Próbując je wszystkie „złowić”.

Całą resztę nie zmiecioną

Zamiatałem pod dywanik.

Nikt o tym fakcie nie wiedział,

Nikt za to mnie też nie zganił.

 

Dzisiaj mam już osiemnastkę –

Dorosłem według dowodu.

Przyznałem się wreszcie mamie,

Jaki to ze mnie był łobuz.

Mama była zadziwiona

Tym wyznaniem z mojej strony.

Myślała, że to lubiłem,

Że byłem zadowolony.

 

Prosiła, bym jej pokazał

Mój sposób chwytu szufelki.

Zademonstrowałem. Ona

Wykonała ruch niewielki:

Leżącą dotąd swobodnie

Uniosła pod lekkim skosem.

W ten sposób można na szuflę

Zamieść nawet mały włosek!

 

Chwileczkę nauka trwała.

Ale ze mnie była… pała!

Dodaj komentarz