Mam ciotkę, która od zawsze
Jest osobą niewidomą.
Pomimo tej niesprawności
Widzę ją zawsze wesołą.
Zapraszamy ją do siebie
We wszystkie święta doroczne.
Ostatnio gościła u nas
Na kolacji Wielkanocnej.
Dużo miałam pracy, żeby
Tę kolację przygotować.
Dla mnie zabrakło już czasu,
Żeby się choć podmalować.
Siedliśmy całą rodziną.
Pytaliśmy ją o zdrowie.
Chwaliła się, że jest w formie
I każdego z nas ma w głowie.
Potrafi bliską osobę
Rozpoznać po jej zapachu
Z odległości do dwóch metrów
I nie będzie z tym obciachu!
Podjęliśmy to wyzwanie.
Ustawiliśmy fotelik,
A potem cichutko przed nią
Stawaliśmy po kolei.
Wszystkich poznała bezbłędnie.
Kiedy ja przed nią stanęłam
Ze śmiechu się zachłystnęła
Mówiąc nie całkiem oględnie:
„Nie dam się wam na to nabrać,
Bo wiem, kto też u was mieszka”,
Pewna, że przyprowadziłam
Dla zmyłki naszego pieska!