Urodziny, urodziny

W ostatni, majowy weekend

Była wręcz piękna pogoda.

Mąż miał wtedy urodziny.

A że na grilla jest moda,

Sprosił gości do ogródka.

Dla Jego kilkunastu gości

Były kiełbaski i wódka.

 

Było nam bardzo wesoło,

Kulturalnie chociaż z wódką,

Całe nasze towarzystwo

Sprawowało się cichutko.

 

Mimo tego ktoś z sąsiadów

Wezwał policyjny patrol.

Dla mnie, męża oraz gości

Był to niewybredny afront!

 

Grupa parunastu osób

Co grali w „kule” przy świecach

Musiała kogoś z sąsiadów

Dość specyficznie podniecać.

 

Choć to nie był mądry pomysł,

Ale po wódce niegłupi,

Wtedy uwagę obecnych

Tylko na grze w „kule” skupił.

 

Zdaniem sąsiadów to było

Odprawianie w tej scenerii

Satanistycznych obrzędów,

Lub nabożeństw masonerii!

 

Dodaj komentarz