Sezon urlopowy w toku.
Kiedy inni mieli wolne,
Ja pracowałem podwójnie.
Dziś chcę odpocząć spokojnie.
Wróciłem wcześniej do domu,
Bo na dzisiaj miałem w planie
Po smakowitej kolacji
Długie, aż do rana, spanie!
Ale już o piątej rano
Moja sąsiadka przez sufit
Obudziła mnie bezczelnie
Przedstawiając mi zarzuty,
Że zalewam jej mieszkanie!
Ona gada same bzdury,
Bo to przecież niedorzeczność,
By woda ciekła do góry!