Mój sąsiad to maniak siły.
Ciągle chodzi na siłownię.
Widać po nim, że wciąż ćwiczy
Jednak trochę nierozsądnie.
Zbyt szybko nabiera masy.
Może nawet się wspomaga.
Żeby sobie nie zaszkodzić,
Potrzebna jest równowaga.
Aby jeszcze więcej ćwiczyć,
Postanowił zamontować
Jakiś drążek na wspornikach
I w domu na nim trenować.
Musiał to zrobić solidnie,
Więc zakupił mega kotwy
Oraz odpowiednie wiertło,
Bo rozmiar przecież istotny.
Stałem sobie pod prysznicem
Myjąc swoje ciałko wątłe,
Gdy nagle huk mnie przeraził.
Myślałem, że szybę zgniotłem.
To odpadła pierwsza płytka.
Dalej też nie było lekko.
Obok namydlonej głowy
Pojawiło się „wiertełko”!
Wyskoczyłem na korytarz
Mokry i mocno wnerwiony.
Chciałem na łeb winowajcy
Spuścić pioruny i gromy!
Ale gdy go zobaczyłem,
To ochłonąłem niezwłocznie.
Wyjąkałem zadyszany:
„Proszę, może pan odpocznie”?