Pracuję w sklepie z obuwiem.
Dziś miałam zmianę przy kasie.
Pan płacił za buty żony –
Zwykłe botki na obcasie.
Nagle mnie cicho zapytał,
Czy dałabym mu swój numer,
Bo jestem piękna, a chłopcy
Walą do mnie chyba hurmem.
Nie byłoby w tej odzywce
Niczego nadzwyczajnego,
Gdyby nie to, że małżonka
Stała dwa metry od niego.
Myślał, że ona nie słyszy,
Gdyż w inną stronę zerkała.
Niestety, to pech dla niego;
Żona wszystko usłyszała!