Dzisiaj rano wyjątkowo
Humor mi nie dopisywał.
Gdy ktoś wstanie lewą nogą.
Cięgi od życia obrywa.
Mówią ludzie, że nieszczęścia
Chadzają zawsze parami.
Uważam, że mają rację –
Jest to prawda nad prawdami!
Dzisiaj po wyjściu z mieszkania,
Przed samym wejściem na parking
Na widok mojego auta,
Nagle przeszyły mnie ciarki:
Moje auto aż po szyby
Skąpane w bielutkiej piance
Migoczącej cekinami
Jak jakiś bajkowy pancerz!
Na przedniej szybie i dachu
Ktoś wielgachną szarfę przypiął
Z napisem kłującym w oczy:
„Kocham Cię bardzo, Moniko”!
Mam urodziny we wrześniu.
Na imię dostałem – Adam.
Monikę znam, bo to córka
Mego bliskiego sąsiada.
Musiałem to „g**no” sprzątnąć.
Nie było mi wcale mile,
A jeszcze na domiar złego
To do pracy spóźniłem!
Na koniec tej opowieści
Nowe przysłowie wydukam:
Mieć pecha trzy razy z rzędu,
To naprawdę wielka sztuka!