Obudziłam się zaspana
I nieprzytomna kompletnie.
Nie myłam się, tylko szybko
Dom opuściłam dyskretnie.
Pobiegłam na przystanek. Lecz
Autobus już odjechał, więc
Z braku innego wyboru
Zaczęłam po prostu biec.
Zadzwoniłam do szefowej,
Żeby wyjaśnić spóźnienie.
Ale nie miałam łączności,
Odrzucano połączenie.
W połowie drogi do pracy
Mama dzwoniła pytając,
Czemu tak rano, w niedzielę
Czmychnęłam z domu … jak zając.