Ponownie wystawialiśmy
Dla przedszkolaków teatrzyk.
Kilkoro z nas, ich rodziców,
Miało kostium jak się patrzy.
W dniu występu jeden tatuś,
Który grał rolę pirata,
Zadzwonił, że miał wypadek.
Nie wystąpi. Wielka strata!
Postanowiłam zastąpić
Nieobecnego kolegę.
Założyłam jego kostium
I bandaż na oko lewe.
Niektóre dzieci już były
Wcześniej na tym przedstawieniu
I zaczęły protestować
Przeciw temu zamienieniu,
Bo… nie mogę być piratem,
Gdyż piraci to faceci,
A ja jestem przecież pani,
Która chce oszukać dzieci!
Jedna tylko dziewczyneczka
W mojej obronie wołała,
Bo… wyglądam jak piraci,
Gdyż też żółte zęby miałam!
Ta przesłanka przekonała
Całą resztę oponentów
I już wszyscy się bawili
Od tego właśnie momentu.