Sąsiadka mnie namawiała
Na wspólne bieganie ze mną,
Lecz zbywałam ją wymówka,
Bowiem wolałam się zdrzemnąć.
Gdy już zbrakło argumentów,
Pobiegłyśmy na przebieżkę.
Po kwadransie poprosiłam,
Byśmy… zwolniły troszczkę.
A po następnych minutkach
Na tyle straciłam werwę,
Że ją niestety musiałam
Poprosić o dłuższą przerwę.
Nie byłby to aż tak wielki
Powód do wstydu pod słońcem
Gdyby nie to, że sąsiadka
Jest już po siedemdziesiątce.
A ja, co całkiem przegrałam
Dzisiaj ten biegowy teścik,
Za niecały miesiąc skończę
Z wielką pompą lat… trzydzieści!