Piątą rocznicę zaślubin,
A to mnie zawsze podnieca,
Uczciliśmy kolacyjką
Przy dobrym winie i świecach.
Szliśmy do domu szczęśliwi
W iście szampańskich nastrojach.
Wtedy żona powiedziała
Mi niespodziewanie zgoła:
„To taki cudowny wieczór
I proszę, nie zepsuj nam go
Zaciągając mnie do łóżka
Na gówniane „przytulanko”.